Mariusz Puchałka, ING Securities
Analiza techniczna WIG20
Zryw kupujących w połowie ubiegłego tygodnia rozbudził apetyty inwestorów na szybkie rozstrzygnięcie i definitywne rozprawienie się przez WIG20 ze strefą oporu w przedziale 1.780-1.800 pkt. Próba kontynuacji krótkoterminowej tendencji wzrostowej okazała się jednak zbyt słaba. Rynkowi zabrakło przede wszystkim środków do realizacji celu, jakim było wybicie indeksu WIG20 powyżej poziomu 1.800 pkt. Na przeszkodzie GPW stanął również pogarszający się klimat inwestycyjny w otoczeniu zewnętrznym. W pierwszej połowie piątkowej sesji głównym wzrostowym motorem indeksu WIG20 były jedynie akcje KGHM. Kurs miedziowego kombinatu skupił wokół siebie ok. 1/3 całego obrotu na wszystkich spółkach z WIG20. Również kolejna faza sesji pokazała, iż zarówno sektor bankowy, jak i energetyka nie są jeszcze gotowe do kontynuacji wzrostów. Ostatecznie spadkowa luka z 7 stycznia br. na indeksie WIG20 w przedziale 1.763-1.792 pkt. nie została domknięta. Jeżeli w dniu dzisiejszym popyt odpuści, do gry wejdą scenariusze, według których dwutygodniowe odreagowanie stanowi jedynie przerwę w średnioterminowym trendzie spadkowym. Linię obrony dla zajętych długich pozycji definiuje krótkoterminowa linia trendu wzrostowego łącząca dołki z 20 stycznia i 3 lutego br. Przebiega ona obecnie na poziomie 1.750 pkt. Jej przełamanie zwiększy prawdopodobieństwo powrotu spadków
Krzysztof Pado, DM BDM
Miniony tydzień WIG20 kończył nieznacznym wzrostem i próbą wybicia ponad opór zlokalizowany w strefie 1785-90 pkt. W czasie sesji udało się nawet wyjść ponad poziom 1800 pkt, jednak w końcówce dnia optymizm stopniowo wyparował. Co dało w rezultacie zamknięcie na poziomie 1790,9 pkt (+0,1%). Bardzo słabo wypadła piątkowa sesja na Wall Street. S&P500 zniżkował o 1,9% a Nasdaq Composite tracił aż 3,3% (inwestorów rozczarowały m.in. słabe prognozy serwisu LinkedIn). Mieszane odczucia mogły przynieść dane z amerykańskiego rynku pracy. Z jednej strony stopa bezrobocia spadła do 4,9%. Z drugiej jednak poniżej oczekiwań wypadł przyrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. W bieżącym tygodniu handel odbywa się bez towarzystwa chińskich parkietów, gdzie inwestorzy świętuję Nowy Rok Księżycowy. Z danych makro kalendarium jest dziś bardzo ubogie. Poranne notowania futures nie wskazują, by inwestorzy mocno brali sobie do serca piątkową przecenę w Stanach. Kontrakty na DAX rosną o ok. 0,3%, podobnie zachowują się ich odpowiedniki na S&P500. Warto zwrócić uwagę na relatywną siłę naszego rynku w ostatnich dniach do rynków bazowych. W czasie, gdy DAX zszedł na roczne minima, w Warszawie udało się powalczyć o wzrostową korektę. Kluczowe dla dalszych wzrostów mogłoby być poradzenie sobie przez WIG20 i FW20 z poziomem 1800 pkt, co otwierałoby drogę do rozwinięcia ruchu w kierunku poziomów z końcówki 2015 roku.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w piątek musiała przede wszystkim zinterpretować dane makro publikowane przed sesją. Jak zwykle bowiem w pierwszy piątek miesiąca, opublikowany został miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Ten raport jest bardzo obserwowany, bo może mocno wpłynąć na decyzje FOMC.
Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 151 tys. (oczekiwano 190 tys.), a zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 158 tys. (oczekiwano 180 tys.). Stopa bezrobocia jest zdecydowanie mniej istotna, ale odnotujmy, że wyniosła 4,9% i była najniższa od 8 lat (oczekiwano 5%).