Analiza techniczna WIG20
Na wykresie dziennym indeksu WIG20 odnotowujemy udaną próbę obrony krótkoterminowej linii trendu wzrostowego przebiegającą na poziomie 1.760 pkt. Powstała wczoraj szpulka doji wskazuje, iż na naszym rynku nie doszło do rozstrzygnięcia sytuacji. Chwilowo inicjatywa powinna przejść na stronę kupujących, którzy mogą spróbować sił wykorzystując bierność strony podażowej. Ponownie pierwszym celem jest spadkowa luka z 7 stycznia br. w
przedziale 1.763-1.792 pkt. Nadal jednak na drodze do realizacji tego pozytywnego scenariusza stoi klimat zewnętrzny. Dzisiejszy ranek wygląda podobnie do wtorkowego. Giełda w Japonii silnie traci na wartości (Nikkei -3,38%). Kontrakty na amerykańskie indeksy również notowane są na minusach (-0,3% dla S&P500). Jeżeli jednak WIG20 nie utrzyma wsparcia na poziomie 1.760 pkt., realne stanie się cofnięcie indeksu blue chips w okolice styczniowego minimum cenowego na poziomie 1.700 pkt.
BM Bank BPH
Minusowe zamknięcie giełd za Oceanem przy ponad pięcioprocentowej przecenie rynku japońskiego na poniedziałkowej sesji nie napawały polskich inwestorów zbytnim optymizmem. Dodatkowo, negatywnym uzupełnieniem była przedsesyjna informacja o niespodziewanym spadku produkcji przemysłowej w Niemczech. Główne indeksy GPW spadły na otwarciu wtorkowej sesji odpowiednio: WIG20 o 0,21% a WIG o 0,26%. Dominację strony podażowej odzwierciedlały kursy spółek notowanych w indeksie WIG20, które po godzinie handlu wszystkie czerwieniły się za wyjątkiem Cyfrowego Polsatu, Orange i Pekao. Po zanotowaniu minimum na poziomie 1 747 pkt (-1,20%) popyt sukcesywnie odrabiał poranne straty głównie za sprawą poprawy notowań na akcjach BZWBK, PGNiG i Taurona, które notowały ponad dwuprocentowe zwyżki. Na półmetku sesji przy Książęcej przecena sięgała jedynie 0,40% przy wyjątkowo większych spadkach na parkietach w Europie. Popołudniowym liderem przeceny były akcje KGHM, które zniżkowały powyżej sześciu procent po opublikowaniu przez Goldman Sachs prognozy na zapotrzebowanie surowca na 2016 r. W ostatniej godzinie handlu strona popytowa przy braku presji podaży coraz odważniej walczyła o końcowe plusy. Ostatecznie indeks WIG20 zakończył dzień na 0,13% minusie (1 767 pkt), WIG spadł do poziomu 44 006 pkt (-0,34%) z obrotami przekraczającymi 590 milionów zł. Wczorajsze finalne wyhamowanie spadków w Europie i USA powinno wspierać obóz byków przed startem sesji na GPW, choć kontynuacja przeceny w Japonii będzie studzić nastroje. Tym bardziej, że dzisiejsze wydarzenie dnia w postaci wystąpienia szefowej Fed w Kongresie zaplanowano dopiero o 16:00. J. Yellen przedstawi półroczny raport nt. polityki monetarnej, który może być wyznacznikiem oczekiwań co terminu kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA i jednocześnie impulsem do reakcji rynkowych.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street we wtorek musiała zdecydować – czeka z nadzieją na środowe pojawienie się Janet Yellen, szefowej Fed, czy uważa, że jej wypowiedzi w niczym obozowi byków nie pomogą. Po dużych spadkach bardziej prawdopodobne było, że byki przeważą, ale kolejna przecena w Europie tworzyła zły podkład pod taki ruch.
Na rynku surowcowym we wtorek od rana kierunki cen zmieniały się tak szybko jak kierunki indeksów. Po pobudce w USA ropa taniała nieznacznie (międzynarodowa Agencja Energii oświadczyła, że nadpodaż ropy będzie wyższa niż tego oczekiwano). Po wejściu Amerykanów do gry amerykańska Agencja Informacji o Energii obniżyła prognozy cenowe dla ropy, co doprowadziło do siedmioprocentowej przeceny.