Analiza techniczna WIG20
W przypadku indeksu WIG20 za nami sesja o jednoznacznie korekcyjnym zabarwieniu, ale też sesja która po prostu nadejść musiała. Sama forma, pozbawionych na dobrą sprawę okresów wyraźniejszych schłodzeń, ostatnich wzrostów, prowadząca w rezultacie do istotnego wykupienia wskaźników, prowokowała chęci do realizacji zysków. Czarne marubozu utworzone tuż pod oporem w postaci EMA-200 (2 001 pkt.) może stanowić zatem zwiastun pogłębienia przeceny. Z punktu widzenia położenia kursu w ramach kanału trendu wzrostowego nie wydarzyło się jeszcze wiele, choć pod pewną presją zaczyna pozostać wsparcie zlokalizowane na poziomie 1 920 pkt. (dolne ograniczenie tejże struktury). Planem optymalnym z punktu widzenia posiadaczy długich pozycji byłoby skontrowanie spadków już w strefie 1 920 – 1 912 pkt., co prowadziłoby tylko do jedynie kosmetycznego naruszenia EMA-21 i zbudowania układu fałszywego przełamania kanału trendu. Kolejne wsparcie wyznaczone jest strefą konsolidacji z końca lutego/ początku marca br. (1 877 pkt.) i zasadniczo poniżej tego poziomu, w wariancie braku szkód technicznych, indeks notowanych na GPW blue chips nie powinien się już cofnąć.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Wtorkowe zmagania nie należały do szczególnie udanych dla zwolenników koncepcji wzrostowej. Mimo względnie sprzyjających warunków na które składała się między innymi obrona wsparcia 1962, początek sesji należał zdecydowanie do obozu podażowego. Jako główną przyczynę wskazać można słabość otoczenia zewnętrznego, która niestety udzieliła się również inwestorów lokującym swoje środki na warszawskim parkiecie. Luka bessy jaka powstała tuż po otwarciu rynku terminowego wprowadziła wiele zamieszania, sytuację zdecydowanie lepiej wykorzystali zwolennicy pozycji krótkich.
Krystian Brymora, DM BDM
Od połowy marca główne surowce jak ropa i miedź straciły odpowiednio 10/7%. Rynki akcji pozostały jednak niewiele wzruszone tym wydarzeniem. Najwięcej stracił DAX (ponad 5%), S&P500 potaniał o ok. 2%, a WIG20 o nieco ponad 3%. Niewykluczone, że to preludium do większej korekty, bo miejsca na nią w przypadku głównych giełdowych indeksów nie brakuje. W przypadku surowców niedźwiedziom już udało się sprowadzić je do linii trendu wzrostowego od stycznia'16. Stąd można spodziewać się lekkiej korekty (do ok. 39,5 USD/bbl Brent i 220 USd/lb). W średnim terminie to jednak podaż rozdaje karty. W przypadku Brent zasięg szczytowej formacji RGR z marca to ok. 35 USD/bbl, a dla miedzi „M-ka" celuje w okolice 210 USd/lb. To minimalny zasięg spadków. Jak wiemy, fundamenty rynków są słabe i wspierają spadki cen. Wracając do krajowego rynku to w zeszłym tygodniu bykom udało się nadbić lokalne szczyty dochodząc do 2000/1995 pkt WIG20/FW20. To 38% zniesienia bessy od kwietnia'15 i poziom ten z technicznego punktu widzenia powinien być traktowany jako jej korekta. Teraz kluczowa będzie zapoczątkowana z tych poziomów fala spadkowa. Wczoraj FW20 dobił do 1929 pkt kończąc sesję na dziennych minimach i przy linii trendu wzrostowego od stycznia'15. Oczywiście jest ona bardzo agresywna, więc jej przełamanie nie powinno wywołać paniki, natomiast już pokonanie poziomów ok. 1916 pkt, a w szczególności 1860 pkt może zmienić optykę rynku. Niedźwiedzie z kolei powinny bronić poziomu 1954 pkt. Dziś nastroje o poranku są neutralne. Mamy lekkie odreagowanie na rynku surowców, o czym wspominałem, że może jeszcze chwilę potrwać. Kontrakty na DAX zyskują 0,1%. Kalendarium makro to przede wszystkim odtajnienie protokołu z ostatniego posiedzenia FED (o 20:00 naszego czasu). Dla ropy kluczowe będą dane o zapasach w USA (16:30). Obecnie sięgają one rekordowych poziomów ponad 530 mln bbl (z reguły 300-350 mln bbl). W zeszłym tygodniu dane spowodowały niemałe spadki cen surowca.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street miała we wtorek problem. Niekoniecznie musiały to być spadki indeksów w Azji i w Europie, bo Amerykanie często inne giełdy lekceważą. Jednak prawdziwa, ponad dwuprocentowa przecena w Europie musiała jakieś wrażenie na początku sesji zrobić.
Nie wykluczam, że jednym z powodów tych spadków, było to, że MFW w bezprecedensowym komunikacie ostrzegł, iż główne rynki rozwijające się pod wodzą Chin mogą zwiększyć strach na rynkach finansowych, co będzie prowadziło do słabego zachowania rynków akcji również krajów rozwiniętych. Co prawda raport opublikowano w poniedziałek, ale tak późno, że rynki w Azji i Europie nie zareagowały.