Analiza techniczna WIG20
Nowy tydzień inwestorzy rozpoczęli od niewielkiej aktywności. Szczególnie słabo w zakresie wypracowanych obrotów przedstawia się statystyka największych spółek, a wynik 321 mln zł na blue chips zdecydowanie odbiega w dół od średniej z ostatnich tygodni. W tych warunkach rynkowi trudno będzie wygenerować spektakularne odbicie. Wygląda na to, iż w strefie 1.950-2.000 pkt. większy kapitał dokonał lokalnej dystrybucji papierów i teraz cierpliwie czeka na okazję do odbudowy skróconych pozycji. Taka okazja może pojawić się, jeśli indeks WIG20 zejdzie poniżej poziomu 1.900 pkt. Dla dużych inwestorów kolejnym argumentem za wstrzymywaniem się z poważniejszymi decyzjami jest również otoczenie zewnętrzne. Europejskie rynki akcji wraz z początkiem kwietnia br. wpadły w fazę realizacji zysków, natomiast na Wall Street trwa konsolidacja na wysokich poziomach. Dla naszego indeksu WIG20 naturalnym scenariuszem byłaby obecnie kontynuacja korekty spadkowej, którą od góry ogranicza obecnie strefa 1.950-1.970 pkt. natomiast dogodne warunki do zajęcia pozycji znajdują się w okolicy lokalnego szczytu z połowy lutego br. (1.870 pkt.). Wskaźniki AT, w tym krzywa MACD oraz RSI sygnalizują trwającą od początku kwietnia br. korektę spadkową.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Wczorajsze zmagania można zdecydowanie podzielić na dwa różne oblicza. W pierwszym, mimo początkowej słabości kupujący uzyskali przewagę i kurs mozolnie, aczkolwiek sukcesywnie osiągał coraz wyższe pułapy. Kłopoty strony popytowej rozpoczęły się w momencie dotarcia do zniesienia Fibonacciego 38,2 ostatniej fali spadkowej rozpoczętej w końcówce marca.
Adrian Górniak, DM BDM
Wczorajsza sesja nie zmieniła zbyt wiele w obrazie warszawskiego parkietu. Blue chipy nie wykorzystały wsparcia większych europejskich rynków, dosyć dobrego otwarcia w USA oraz rosnących surowców, i zamknęły się ze stratą 0,3% na poziomie 1914,2 pkt. Bez większych ruchów obyło się także wśród MiS-iów. MWIG40 pozostał bez zmian, a sWIG80 zyskał 0,2%. W Europie DAX wzrósł o 0,6%, a CAC40 o 0,2%. Za oceanem końcówka sesji należała do strony podażowej, co przełożyło się na czerwone zamknięcia – S&P500 stracił 0,3%, Nasdaq niemal 0,4%, a DJIA 0,1%.Dzisiejszy kalendarz makro będzie zdominowany przez odczyty dot. inflacji (dla gospodarek Niemiec, Wielkiej Brytanii, Polski). Z USA dotrą do nas informacje o tygodniowej zmianie zapasów paliw oraz budżet federalny (wieczorem). W najbliższych dniach kluczem dla rodzimego parkietu będzie z pewnością obrona poziomu 1900 pkt. i przebicie 1940-1950 pkt., które są najbliższym oporem. Pytanie tylko jak zachowają się indeksy w USA, którą są rozgrzane do czerwoności i coraz więcej osób oczekuje korekty ostatnich wzrostów. To z kolei mogłoby wesprzeć niedźwiedzie i zepchnąć nas w okolice 1850 pkt., a może i niżej. Wsparciem dla blue chipów mogą się okazać rynki surowcowe, które w ostatnim okresie są w całkiem dobrej formie.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Poniedziałkowe kalendarium danych makro było w USA praktycznie puste, ale po sesji w USA wyniki kwartału publikowała Alcoa. Co prawda ta spółka nie jest na tyle reprezentatywna dla szerokiego rynku, żeby wpłynąć na nastroje, ale rozpoczyna sezon raportów kwartalnych spółek amerykańskich, a to mogło rodzić niepewność na Wall Street.
Wall Street rozpoczęła sesję od dość solidnego wzrostu – pomagała bykom drożejąca ropa. Jednak czekanie na rozpoczęcie sezonu publikacji wyników kwartalnych amerykańskich spółek kazało graczom zachować ostrożność, co prowadziło do zmniejszania skali zwyżki. Ta właśnie ostrożność doprowadziła w końcówce sesji do wyprzedaży przez co indeksy zakończyły dzień niewielkimi zniżkami.