W pierwszych minutach handlu przewaga podaży na GPW nie podlegała dyskusji. WIG20 tracił nawet 0,6 proc. i był już na poziomie 1814 pkt. Kolejne godziny handlu przyniosły jednak poprawę nastrojów. Bykom udało się nawet na chwilę wypchnąć indeksy nad kreskę. Przewaga kupujących nie trwała jednak długo. Po trzech godzinach niezbyt aktywnego handlu indeks blue chips jest 0,2 proc. pod kreską. Kolor czerwony dominuje również na innych zachodnioeuropejskich parkietach. Najmocniej tracą indeksy w Mediolanie, Lizbonie i Madrycie. Przyczyną słabości GPW w ostatnich dniach są obawy inwestorów przed piątkową decyzją agencji Moody's w sprawie obniżenia ratingu naszego kraju. Z tego względu duża część inwestorów przynajmniej do tego czasu poznania „werdyktu" woli wystrzegać się akcji polskich spółek. Wydaje się, że ze względu na to wyniki finansowe spółek za I kwartał schodzą na drugi plan. Z grona największych spółek najmocniej tracą akcje Pekao, Cyfrowego Polsatu i Enei. Najlepiej spisują się z kolei walory BZ WBK i KGHM. Pomimo kiepskich nastrojów na GPW kursy pięciu spółek wyznaczyły już przynajmniej roczny szczyt notowań (ERG, Arcus, Gekoplast, Kogeneracja, Mobruk). W co najmniej rocznym dołku znalazły się notowania BOŚ i Mostostalu Płock.