CDM Pekao. Analiza techniczna WIG20
Obraz techniczny indeksu WIG20 w ostatnim tygodniu uległ znaczącej poprawie, przede wszystkim na skutek przełamania górnego ograniczenia konsolidacji (2 422 pkt.), co było przez nas sygnalizowane jako scenariusz bazowy. Wczorajsza realizacja zysków w tym jednoznacznie pro-wzrostowym układzie niewiele zmienia, pod względem sygnalnym nie wydarzyło się bowiem nic, co prowadziłoby do zanegowania wcześniej wypracowanych wskazań. Sygnały kupna obowiązują i obowiązywać będą do momentu ewentualnego powrotu poniżej wsparcia na poziomie 2 422 pkt. Przewaga popytu znajduje również potwierdzenie w położeniu wskaźników, które pomimo wczorajszych zwrotów, zachęcają do zajmowania długich pozycji. Również rozkład obrotów stanowi element potwierdzający wiarygodność trwającego impulsu.
Piotr Neidek, DM mBank
Wtorkowa sesja ponownie okazała się okresem zwiększonej zmienności. WIG20 zakończył dzień pod psychologiczną barierą 2500 punktów jednakże kluczowe wsparcie ważne na wtorek (2470) zostało utrzymane, dlatego też pomimo mocniejszej przeceny, benchmark wciąż pozostaje we wzrostowym układzie. Wprawdzie niepokojąco wygląda inside bar na wysokim poziomie cenowym, jednakże relacja korpusu do cienia sprawia, iż negatywny wydźwięk poniedziałkowo-wtorkowej formacji nie jest tak silny, jak chcieliby tego zwolennicy grania krótkich pozycji. Niestety indeks szerokiego rynku nie zdołał utrzymać się nad wsparciem 64075 przez co poniedziałkowa aprecjacja została zneutralizowana przez niedźwiedzie i na wykresie tego indeksu można doszukać się spadkowych sygnałów. Pojawił się sygnał sprzedaży wg RSI_d i jeśli w środę WIG nie zdoła wybić wtorkowego sufitu (65033) jednocześnie kończąc sesję powyżej dzisiejszego otwarcia, wówczas po kilkudniowej zwyżce obawy nt. korekty spadkowej ponownie staną się żywe. Słabość WIGu wynika głównie z przeceny jaka miała miejsce pośród średnich spółek co w połączeniu z deprecjacją sWIG80 sprawia, iż szeroki rynek nadal wysyła niepokojące sygnały odnośnie kondycji hossy nad Wisłą. Jeżeli zaś sWIG80 do piątku ześlizgnie się poniżej 15317, wówczas ostatni wysyłek podjęty w zbudowaniu okazałej, tygodniowej świecy pójdzie na marne generując sygnał sprzedaży dla maluchów. Niestety już wczoraj benchmark ten wrócił pod dzienną dwusetkę ukazując lokalną słabość, lecz akurat takie zachowanie można wpasować w bazę budowaną przed nowym impulsem hossy. Często tak bywa, że pierwsze wzrostowe podbicia są mocno korygowane (tak jak miało to miejsce wczoraj) i z wysuwaniem negatywnych wniosków należałoby jeszcze zaczekać. Na uwagę zasługuje fakt, że w otoczeniu zewnętrznym pojawiło się kilka ciekawych sygnałów. Pierwszym z nich jest walka niemieckiej Xetry z MA200d oraz powrót DJTA oraz RUSSELL2000 nad dzienną dwusetkę. Pojawił się także fake na wykresie bondów zaś niemieckie bundy dotarły do strefy punktowej, w której wielokrotnie zmieniały swój lokalny trend, dlatego też wydarzenia najbliższych sesji mają prawo okazać się kluczowe dla rynków finansowych. Jeżeli miałaby powstać nowa fala hossy, to właśnie nadarza się o tego świetna okazja – oby tylko nie doszło do międzynarodowych incydentów, które wprowadzają niepotrzebną nerwowość na akcyjnych parkietach.
Krystian Brymora, DM BDM
Zaledwie trzy sesje (po wybiciu 2400 pkt) wystarczyły na zrealizowanie zasięgu ponad 3- miesięcznej konsolidacji (2240-2400 pkt). Kontrakt w tym okresie zyskał 140 pkt przy dużym wykupieniu (RSI >70 pkt). Wczoraj przyszło schłodzenie i zejście do psychologicznej bariery 2500 pkt. To i tak najwyższy poziom od października 2013. Do końca miesiąca jeszcze 2 sesje ale pod względem stopy zwrotu sierpień ma aspirację na podium (po kwietniu i lutym). W całym 2017 roku (YTD) zwrot z dużych spółek sięga już 30%. Na rynkach rozwiniętych jest dużo spokojniej. DAX ma za sobą płaski miesiąc i względnie rok (+5% YTD). Nieco lepiej wygląda S&P500 (+9% YTD) choć w tym przypadku sierpień jest na razie spadkowy (-1,1%). Generalnie koniunktura jest na rynkach wschodzących. Indeks MSCI EM zyskał do tej pory 25% (YTD). Paliwa dolewa osłabiający się dolar. EUR/USD, zgodnie z przewidywaniami z początku roku- wówczas jedna z szokujących prognoz) przebił pułap 1,2 (+14% YTD). Jest to poziom najwyższy od stycznia 2015. Co dalej ? Nie wnikając w szczegóły, wybita konsolidacja 1,05-1,15 daje potencjalny target 1,25. Rynki wschodzące dalej więc powinny mieć przewagę. U nas być może zagranica wreszcie zainteresuje się przynajmniej średnimi spółkami (+14% YTD). Dziś nastroje o poranku są lepsze niż wczoraj. Kontrakty na DAX zyskują 0,7%. Zostały 2 sesje do rozpoczęcia września. Sezonowo to statystycznie drugi najgorszy miesiąc na GPW (po maju) ze średnią stopą zwrotu -1,5% (50% miesięcy spadkowych). Ostatnie dwa wrześnie kończyły się stratą WIG20 blisko 5%
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street we wtorek miała, tak jak cały świat, problem w postaci Korei Północnej. Wystrzeliła ona rakietę, która po przebyciu około 2,7 tys. km i przeleceniu nad japońską wyspą Hokkaido wpadła do oceanu. Taka próba przyjęta została przez Amerykanów (i cały świat) bardzo źle. Administracja USA twierdziła, że nie będzie już dyskusji z Koreą, a to z kolei groziło znowu konfliktem zbrojnym. Teoretycznie nie powinno do niego dojść, bo skutki byłyby katastrofalne, ale jeśli ma się z obu stron ludzi zdolnych do wszystkiego, to trudno wykluczyć fatalny rozwój sytuacji. Nic dziwnego, że europejskie indeksy spadały. Wall Street, jak zazwyczaj, wykazała się dużo większą odpornością. W USA opublikowane zostały dwa raporty makro: raport S&P/Case-Shiller o cenach domów w czerwcu oraz podawany przez Conference Board sierpniowy indeks zaufania konsumentów. Ten pierwszy pokazał, że ceny wzrosły o tak jak oczekiwano o 5,7% r/r. Podawany przez Conference Board sierpniowy indeks zaufania konsumentów wyniósł 122,9 pkt. (oczekiwano spadku ze 121,1 na 121 pkt.). Wall Street pod wpływem giełd europejskich rozpoczęła sesję od spadku indeksów, ale od początku widać było, że obawy o to, że rozpocznie się wojna z Koreą Północną (a przede wszystkim o to, że zaszkodzi to USA), były niewielkie. Indeksy traciły po mniej niż pół procent. Taki spokojny początek zachęcał do korzystania z zasady „kupuj spadki", wiec nie mogło dziwić, że indeksy ruszyły na północ i na trzy godziny przed końcem sesji S&P 500 testował linię poziomu neutralnego. Tam sesję zakończył, a NASDAQ nawet zyskał 0,3%. To, że obóz niedźwiedzi nie potrafił wykorzystać doskonałego pretekstu, którym był lot koreańskiej rakiety pokazuje, że byki są nadal bardzo silne. GPW we wtorek od rana uległa pesymizmowi widocznemu na innych giełdach europejskich, które zadecydowanie mocniej reagowały na próbę rakietową Korei Północnej niż ich azjatyckie odpowiedniki. Zanosiło się na dwuprocentowy spadek, ale spokój Wall Street pomógł z zredukowaniu skali zniżki do 1,33%, czyli do rozmiaru właściwego korekcie po ostatnich zwyżkach indeksu (nawet bez wpływu geopolityki). MWIG40 nadal jest słaby i stracił 1,13%. Dzisiaj wpływ geopolityki będzie już w Europie znikomy. Spokojne zachowanie Wall Street powinno uspokoić chętnych do sprzedaży akcji inwestorów. Poza tym Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła oświadczenie przygotowane przez USA, w którym co prawda potępia koreański test, ale nie grozi ani nowymi sankcjami ani tym bardziej akcją militarną. Z tego wynika, że indeksy w Europie powinny odbijać, a to pomoże naszemu rynkowi akcji i najpewniej złotemu.