Już poprzednie miesiące pokazały, ale dla warszawskiego parkietu decyzje zapadające we Frankfurcie nie mają kluczowego znaczenia. O ile bowiem krajowa Rada Polityki Pieniężnej co do zasady naśladuje poczynania głównego europejskiego banku, to jednak nie w kwestii programu ilościowego luzowania, który dzisiaj skupiał na sobie uwagę. Wiadomo bowiem było, że to dzisiaj zapadną decyzje co do jego przyszłości i rzeczywiście tak się stało. Oczekiwania wskazywały na ograniczenie skali zakupów o połowę począwszy od przyszłego roku oraz jego przedłużenie o 9 miesięcy. Takie zmiany zostały też zakomunikowane. Jednakże utrzymano przy tym możliwość dalszego trwania programu oraz dodano, że stopy procentowe pozostaną na obecnym niskim poziomie przez dłuższy czas, nawet po zakończeniu QE. Oznaczało to, że Mario Draghi zastosował tzw. gołębią wersję zacieśnienia polityki. Zresztą nie chciał tego nawet nazwać zacieśnieniem. Zostało to na Starym Kontynencie pozytywnie odebrane i osłabiło euro. Europejskie spółki mogą bowiem skorzystać na słabszej walucie wspólnotowej, co z kolei dla krajowych przedsiębiorstw już jednoznacznie korzystne nie jest.
Krajowy parkiet po ostatnich burzliwych sesjach nieco się uspokoił. Po okresie spadków od wczoraj widać próbę ustabilizowania sytuacji, co jednak nie przychodzi z łatwością. Byki dostały dzisiaj prezent w postaci raczej niezłych wyników publikowanych przez spółki. Najbardziej pozytywnie zaskoczył Lotos, który zresztą był poranną gwiazdą notowań. Z biegiem czasu prym we wzrostach objęła spółka Orange. Ona także podała wyniki, które były mniej więcej zgodne z oczekiwaniami. Zapewne więc to nie wyniki przykuły uwagę, ale drobne podniesienie całorocznego celu EBITDA do około 3 mld zł przy jednoczesnej zmianie strategii komercyjnej. Akcje dawnego monopolisty na rynku telekomunikacyjnym urosły aż o 12,5%. Zyskiwały też walory raportującego BZ WBK, ale będący w podobnej sytuacji mBank na wartości już stracił. Słabsze były też spółki energetyczne, największe banki oraz PZU. Akcje największego ubezpieczyciela zgromadziły zresztą największe obroty na rynku i wciąż skupiały na sobie uwagę po informacji o możliwej fuzji Pekao z Aliorem. Wszystko to powodowało, że większych wzrostów nie zaobserwowaliśmy i główny indeks wciąż tkwi przy poziomie 2450 pkt., czyli jest oddalony o ponad 100 pkt. od niedawnego maksimum.