W trakcie czwartkowej sesji krajowe wskaźniki miały wyraźny problem z obraniem kierunku notowań. Z jednaj strony kupujących było na rynku jak na lekarstwo, z drugiej zaś inwestorzy niespecjalnie byli zainteresowanie pozbywaniem się posiadanych papierów poza kilkoma wyjątkami. W efekcie główne indeksy poruszały się przez całą sesję w wąskim przedziale wahań wokół poziomu z zamknięcia poprzedniej sesji. WIG 20 zakończył notowania kosmetyczną zmianą rzędu 0,02 proc. na minusie.
Warszawskiej giełdzie zadania nie ułatwiały negatywne nastroje panujące na pozostałych europejskich rynkach akcji. Wyraźne zwyżki miały miejsce jedynie na giełdzie w Stambule. Poza nią niemal wszędzie więcej do powiedzenia mieli sprzedający, ale skala przeceny była ograniczona. Częściowym wytłumaczeniem braku popytu była niska aktywność krajowych inwestorów. W trakcie całej czwartkowej sesji obroty przekroczyły 700 mln zł, co wskazuje, że wielu inwestorów najwyraźniej nie powróciło jeszcze z przedłużonego świątecznego weekendu.
Wśród największych spółek z WIG20 największym wzięciem cieszyły się walory PZU, notując najbardziej okazałą zwyżkę w całym indeksie ponad 3 proc. na plusie. Kupujący byli też bardzo aktywni na papierach największych banków PKO BP i Pekao oraz spółek wydobywczych KGHM i JSW. Jednocześnie głównym indeksom wyraźnie ciążyły indeksom przecenione walory akcje PKN Orlen i PGNiG, gdzie inwestorzy najwyraźniej postanowili zrealizować zyski z poprzednich udanych sesji. Sprzedający ujawnili się także na papierach Eurocashu i mBanku.
Więcej powodów do zadowolenia mieli posiadacze małych i średnich spółek, które nie miały problemu z przekonaniem do siebie kupujących. W efekcie zdecydowana większość firm z szerokim rynku akcji zakończyła notowania na plusie. Prym w tym gronie wiodły papiery Indaty i Eko Eksportu, wypracowując dwucyfrową zwyżkę.