Donald Trump tydzień temu ogłosił wprowadzenie 25-proc. ceł na produkty chińskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych wartości 50 mld dolarów. W reakcji i chiński resort handlu zapowiedział analogiczne działania odwetowe wobec importu z USA i wprowadzenie nowych antyamerykańskich taryf celnych na początku lipca.
Koncern Daimler produkuje w USA rocznie 300 tys. samochodów, BMW ponad 400 tys. a Volkswagen ponad 110 tys. pojazdów. Około połowy z tych samochodów jest eksportowana do Europy i Azji.
Produkujący Mercedesy koncern miał w I kwartale rekordową sprzedaż, głównie dzięki chińskiemu rynkowi, gdzie wzrosła o 17 proc. Teraz jednak Daimler ostrzegł, że tegoroczny wynik sprzedaży aut może być "nieco niższy niż ubiegłoroczny".
„Z dzisiejszej perspektywy decydującym czynnikiem dla Mercedes-Benz Cars jest to, że trzeba założyć mniejszą niż oczekiwano sprzedaż SUV-ów i wyższe niż oczekiwano koszty, ze względu na wzrost ceł importowych na pojazdy amerykańskie przeznaczone na chiński rynek. Ten efekt nie może być w pełni zrekompensowany przez przesunięcie sprzedaży na inne rynki” - stwierdził niemiecki koncern.
Wcześniej w tym miesiącu Daimler zmuszony był wycofać część aut z niemieckiego rynku, po tym jak nadzorujący branżę motoryzacyjną urząd KBA wykrył w nich nielegalne oprogramowanie oszukujące odczyty emisji spalin. Koncern przyznał, że wycofanie pojazdów z silnikiem diesla i malejący popyt w Ameryce Łacińskiej również wpłyną na tegoroczne zyski. W ubiegłym roku Daimler zarobił netto 10,9 mld euro.