Do tej pory poruszaliśmy się w strefie wzajemnych oskarżeń i blefowania, a teraz decydenci zaczynają pokazywać karty i coraz większe kwoty pojawiają się na stole. Metale przemysłowe w ciągu miesiąca spadły o ponad 15 proc., przebijając w dół ponad 2,5-roczną linię trendu wzrostowego, a wizja dalszej eskalacji konfliktu i wprowadzania nowych barier w wymianie handlowej sprawia, że większość ekonomistów rewiduje w dół oczekiwania dotyczące aktywności gospodarczej na świecie. Poza bezpośrednimi uczestnikami konfliktu wydaje się, że wpływ ostatnich wydarzeń będzie miał największe negatywne przełożenie na inne azjatyckie gospodarki. Nic więc dziwnego, iż właśnie waluty tych gospodarek w ostatnim miesiącu najbardziej świecą na czerwono, psując trochę obraz całkiem przyzwoitego, po kilku słabych miesiącach, odreagowania na aktywach krajów rozwijających się.
Rewizja w dół oczekiwanego wzrostu gospodarczego znajduje również swoje odzwierciedlenie w wycenie chociażby amerykańskiej krzywej dochodowości. Spread rentowności dwuletnich i dziesięcioletnich obligacji USA w ciągu miesiąca zawęził się o kolejne 10 punktów bazowych i coraz bardziej zaczyna flirtować z poziomem równym zero. Ostatni raz poniżej zera był na przełomie 2006/2007 roku, czyli ok. roku przed szczytami na S&P500 i wielką recesją.