Spółka z grona złotej piątki FAANG, lokomotyw tegorocznej hossy, ale też symbolicznych liderów październikowej korekty, poprawiła globalne nastroje i pozwalała oczekiwać kolejnego, wzrostowego rozdania w USA. W istocie sesje amerykańskie zapowiadały się na tyle mocno, iż na wykres tamtejszych indeksów rysowały się perspektywy załamania październikowych trendów spadkowych. GPW skorzystała z poprawy atmosfery i już na starcie rzuciła WIG20 w rejon 2150-2144 pkt., gdzie zalega bariera techniczna, która mogła aktywizować podaż. Pierwsza godzina potwierdziła siłę oporu nie tylko aktywnością podaży, ale mocnym zwarciem oczekujących kontynuacji odbicia z poprzednich sesji tygodnia, jak i sprzedających opór. Brak poważnego przesilenia w rejonie 2150 pkt. i oczywista zależność rynku od nastrojów na rynkach bazowych spowodowały, iż większa część sesji minęła na aktywnym flircie z oporem, który zmienił się w pilnowanie wyniku sesji i ułożeniu się rynku pod świąteczną przerwę, która nie pozwoli reagować na wydarzenia światowe. Niemniej, rynek największych spółek ma za sobą trzy dni wzrostów, które redukują październikowy spadek i ograniczą zakres strat technicznych na wykresie WIG20. W istocie, z perspektywy technicznej rynek ma za sobą ważne trzy sesje, które zawróciły WIG20 z nad przepaści, w jakiej znalazł się koszyk blue chipów po zeszłotygodniowym tąpnięciu i zejściu pod strefę 2100-2096 pkt. Mimo październikowego spadku o 5,8 procent powrót WIG20 nad majowy dołek zmienia układ sił na wykresie indeksu ze spadkowego na konsolidacyjny i przekłada grę w rejonie 2100 pkt. na kolejny miesiąc. Uwzględniając fakt, iż Wall Street wysłała dziś sygnał gotowości do zakończenia październikowej przeceny, rynek warszawski nie jest bez szans na dobre rozpoczęcie listopada. Jakiekolwiek dalsze odejście na północ będzie zachęcało do gry w ramach układu podwójnego dna i scenariusza, w którym po trudnym, ale też uatrakcyjniającym wyceny październiku pojawia się przestrzeń do rozegrania dobrej końcówki roku. W krótszej perspektywie patrząc GPW trudno będzie wyjść z cienia rynków bazowych. Piątkowe spotkanie świata z amerykańskimi danymi z rynku pracy szybko zmieni się w oczekiwanie na wynik wyborów uzupełniających do amerykańskiego parlamentu, więc warto liczyć się ze scenariuszem, w którym zmienność z październikowego zamieszania nie zostanie łatwo wygaszona, a impulsy wzrostowe i spadkowe z rynków światowych przeniosą się na notowania nowego miesiąca.
Adam Stańczak Analityk DM BOŚ SA