Po czwartkowej sesji w Stanach wyniki kwartału opublikował Apple i Starbucks. Wyniki Apple bardzo się nie spodobały i po sesji akcje mocno traciły. Akcje Starbucks zyskiwały. AHI (indeks handlu posesyjnego) stracił 1,29%.
Zapowiadało się więc na bardzo słabe zakończenie tygodnia, ale nad ranem nagle zaczęły bardzo mocno zyskiwać indeksy azjatyckie, co pociągnęło w górę również kontrakty na amerykańskie indeksy. Pomogła informacja z Bloomberga, który twierdzi, że prezydent Trump chce zawrzeć porozumienie prezydentem z Xi Jinpingiem podczas szczytu G-20 30.11 – 1.12.18.
Trump polecił też przygotowania listy potencjalnych warunków takiego porozumienia. To znowu jest zagrywka wyborcza i wcale nie jest pewne jak się ten szczyt zakończy, ale giełdy dostały datę, przed którą trudno będzie niedźwiedziom kontynuować trend spadkowy.
Dwudniowa zwyżka indeksów na Wall Street i enuncjacje z Bloomberga powinna dzisiaj pomagać indeksom europejskim (szczególnie, że w czwartek zakończyły dzień na neutralnym poziomie). Dlatego też GPW powinna rozpocząć sesję zwyżką. Europejczycy mogą się jednak obawiać korekty po zwyżkach w USA, co może hamować zapędy byków. Teoretycznie o losach sesji zadecydują reakcję rynków po publikacji raportu z amerykańskiego rynku pracy.
Krystian Brymora, analityk DM BDM
Wczoraj inwestorzy na GPW odpoczywali, niemniej na głównych rynkach akcyjnych handel toczył się jak zwykle. Nastroje były całkiem dobre. W Europie DAX zyskał 0,2%, za oceanem S&P500 dołożył 0,8%, a w Azji o poranku widzimy wzrosty sięgające 1 do nawet ponad 3% (Hang Seng). Porównywalny z nami KOSPI zyskuje 2,5%. Generalnie większe ożywienie widać na rynkach typowo „wschodzących" za sprawą słabnącego dolara. Wczoraj gł. waluta świata straciła do koszyka ok. 1%. Zapowiada to również bardzo udaną sesję w Warszawie, choć nie zapominajmy, że część inwestorów będzie jeszcze przebywać na długim weekendzie. Technicznie w środę udało się z „luką hossy" porwać na pierwszy opór 2150 pkt. Pozwoliło to nieco zredukować październikowe straty (-5,8% na WIG20, -8% na mWIG), ale to i tak najgorszy miesiąc od lat (w min. WIG20 tracił prawie 9%). Dziś powinniśmy zdecydowanie lepiej rozpocząć listopad. W kalendarium makro dane z amerykańskiego rynku pracy (13:30 CEST) mające potężny wpływ na wartość dolara.
Remigiusz Lemke, analityk DM mBanku
Po jednodniowej przerwie handel wraca na GPW. Środowa sesja upłynęła bez większej historii. WIG20 otworzył się na wysokości 2132, po czym przez większą część dnia kurs poruszał w wąskim zakresie zmienności. W końcówce dnia ponownie do głosu doszli kupujący, dzięki czemu indeks blue chipów zamknął się na wysokości 2151,88. Przed dzisiejszą sesją można oczekiwać stosunkowo mocnego wzrostu. W dużej mierze będzie to wynikać z dostosowania do wydarzeń na rynkach zagranicznych, gdzie w środę popołudniu i w czwartek wyraźną przewagę posiadali kupujący. S&P500 zyskał wczoraj na wartości przeszło 1% osiągając poziom 2740. Dzięki temu zachowaniu na wykresie tygodniowym rysuje się świeca o długim dolnym cieniu i białym korpusie. Jeżeli popyt utrzyma obecne tempo wzrostu, to dojdzie do wybicia zeszłotygodniowych maksimów i wygenerowania pozytywnego sygnału, sprzyjającego dalszej kontynuacji odbicia. W Azji Nikkei drożeje o 2,5%, z kolei koreański Kospi zwiększa swoją wartość o przeszło 3%. Na wykresie tygodniowym Nikkei225 rysuje się struktura inside bar, która będzie dobrą platformą do potencjalnego wybicia. Do jej aktywacji dojdzie w przypadku wybicia notowań powyżej 22 672.