Nie udało się zanegować sygnałów sprzedaży

Poranek wtorkowej sesji przyniósł spadek indeksu WIG20 i ponowne podejście pod ważne wsparcie. Co nas dziś czeka na rynku warszawskim?

Publikacja: 20.11.2018 09:42

Nie udało się zanegować sygnałów sprzedaży

Foto: AFP

parkiet.com

W poniedziałek indeks S&P 500 stracił 1,7 proc., a NASDAQ 3 proc. To wystarczyło, by dzisiejsza sesję WIG20 zaczął spadkiem do 2164 pkt. Nastroje, zarówno lokalne jak i globalne nie sprzyjają bykom, ale widać techniczne szanse na powstrzymanie spadku. Otóż w okolicy 2160 pkt znajduje się 61,8-proc. zniesienie Fibonacciego dla wzrostowej fali z przełomu października i listopada. Dolne cienie ostatnich dziennych świec sugerują, że na razie bariera działa. Jeśli pęknie, to kierunek będzie oczywisty – dołek przy 2082 pkt. A jak sytuację oceniają analitycy?

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Poniedziałkowa sesja przyniosła lekką poprawę nastrojów wśród akcjonariuszy największych spółek. WIG20 zyskał na zamknięcie dnia +1.1%, co było najlepszym wynikiem w całym eurolandzie i finiszował na dziennym maksimum, jednakże okazało się to zbyt mało do zanegowania piątkowych wydarzeń. Zarówno dzienny jak i tygodniowy opór pozostały poza zasięgiem byków a charakter poniedziałkowych wzrostów nie pozwala na zmianę negatywnego outlooka na rynek. Słabość drugiej i trzeciej linii GPW ostrzega przed średnioterminową zniżką, której motorem napędowym ma prawo okazać się zagranica. Na niemieckim parkiecie dominowała czerwień, która przelała się zarówno przez największe spółki jak i te z trzeciej linii. sDAX stracił -1.4% i do rocznego minimum zabrakło kilku oczek, które zważywszy na wczorajsze zachowanie się jankeskich indeksów mogą zostać dzisiaj urwane przez ursusy z Deutsche Boerse. Tuż powyżej dziennego minimum finiszował DAX i chociaż przez większość sesji trwała udana obrona krótkoterminowych wsparć, to jednak końcówka sesji napędzana przeceną w USA doprowadziła do pogorszenia sytuacji technicznej na wykresie ww. benchmarku. Wygląda na to, że korekta wzrostowa na niemieckim parkiecie ma się ku końcowi a powrót do trendu spadkowego znów wpłynie na nastroje inwestorów, w tym także tych znad Wisły.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W USA w poniedziałek Wall Street musiała zadecydować, czy bardziej istotny jest zbliżający się koniec roku i szczyt G-20 ze spotkaniem Donald Trump – Xi Jinping oraz Czarny Piątek po święcie Dziękczynienia, czy może to, że podczas szczytu APEC Mike Pence, wiceprezydent USA, pogorszył stosunki USA – Chiny mówiąc między innymi, że USA nałożą cła na kolejne produkty chińskie, jeśli Chiny nie wypełnią żądań amerykańskich.

Rynki mogły jednak to ostatnie potraktować jako jedynie przygotowanie do rozmów Xi – Trump. Tak do tego podeszli Europejczycy na początku sesji (bo potem zwątpili widząc spadki indeksów w USA), ale nie tylko oni, bo również Chińczycy wypowiedź Pence'a zlekceważyli. Indeksy w Chinach wzrosły.

Wall Street rozpoczęła sesję neutralnie, po czym indeksy zaczęły się systematycznie osuwać. Mówiono o szczycie APEC i wypowiedziach wiceprezydenta USA. Bykom szkodził też raport Wall Street Journal. Gazeta twierdzi, że Apple zmniejszył ostatnio produkcję wszystkich trzech modeli iPhone'a, które pojawiły się na rynku we wrześniu.

Na dwie godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 tracił dwa, a NASDAQ trzy procent. Potem zaczęło się kupowanie „tanich" akcji, ale sztuka zredukowania skali spadków się nie udała. Indeks S&P 500 stracił 1,66%, a NASDAQ 3,03%. Takie zachowanie rynku przed Czarnym Piątkiem i szczytem G-20 jest bardzo niepokojące i źle świadczy o sile obozu byków.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – wzrostami indeksów. Jednak u nas WIG20 szybko wrócił w okolice poziomu neutralnego, potem zabarwił się na czerwono. Nasz rynek naśladował słabnące giełdy strefy euro, ale był od nich dużo słabszy.

W okolicach pobudki w Stanach WIG20 zabarwił się jednak na zielono. W tym momencie nie miało to nic wspólnego z zachowaniem innych giełd. Odbijały przede wszystkim akcje banków i drożały akcje PKN Orlen. Im bliżej było do (słabego najpewniej) rozpoczęcia sesji w USA tym wyżej wędrował WIG20. Odrabiano po prostu część piątkowych strat. Dzięki fixingowi WIG20 zyskał 1,12%.

To, że rynek tym razem był całkowicie w przeciwfazie do tego, co działo się na innych giełdach nie znaczy, że tak już będzie zawsze. Wczorajsza sesja w USA wymusi spadkowy początek sesji, ale potem powinno się zacząć polowanie na odbicie w Stanach.

Krystian Brymora, analityk DM BDM

Branżowy indeks WIG-Banki stracił od sławnego artykułu w GW ok. 5% (w tydzień). Tym samym gł. indeks oddał większość listopadowego odbicia. Gdyby nie mocne spółki energetyczne (+17% MTD), zyskujące po pierwszej aukcji rynku mocy, skala przeceny mogłaby naruszyć październikowe dołki (

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Wtorkowy, poranny handel na rynku FX przynosi podtrzymanie nieco słabszego dolara, co pozwoliło na wyhamowanie zniżki PLN. Złoty kwotowany jest następująco: 4,3274 PLN za euro, 3,7794 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8056 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8595 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,239% w przypadku obligacji 10-letnich.

Początek nowego tygodnia obrotu na rynku walutowym przyniósł lekką słabość złotego na tle szerokiego rynku. Na rynku pojawiły się głosy, iż ma związek z ostatnim zamieszaniem wokół krajowego nadzoru oraz eskalacją czynnika ryzyka dla sektora bankowego. W praktyce trudno jednoznacznie ocenić pobudki stojące za sprzedażą krajowej waluty, gdyż w ostatnich kwartałach PLN był głównie zależny od nastrojów na szerokim rynku, a tam mamy szereg czynników ryzyka dla globalnych nastrojów - utrzymujące się problemy dot. włoskiego budżetu, rewolucję w niemieckiej polityce czy chaotyczny Brexit. Wydarzeniem ostatnich godzin są jednak sygnały z FED dot. obaw o globalny wzrost gospodarczy, co zostało odebrane jako możliwy „podkład" pod mniej agresywne podwyżki stóp procentowych w przyszłości. W konsekwencji otrzymaliśmy nieco słabszego USD, co wsparło wyhamowanie przeceny walut EM. Złoty pozostaje w ramach szerszej konsolidacji jednak widoczna jest próba rozegrania impulsu deprecjacyjnego - wybicia okolic 4,34 na EUR/PLN (4.32889 -0.06%).

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane dot. produkcji przemysłowej za październik. Rynek spodziewa się dynamiki r/r na poziomie 6,7%. Ponadto otrzymamy PPI za ten sam okres, która szacowana jest na 3% r/r. Na szerokim rynku uwaga pozostaje skupiona na UK.

Z rynkowego punktu widzenia na większości par związanych z PLN obserwujemy podtrzymanie szerokiego zakresu wahań z ostatnich miesięcy. Widoczna jest jednak również próba zainicjowania ruchu deprecjacyjnego, który miałby najpewniej miejsce po wybiciu okolic 4,34 PLN wobec euro czy okolic 3,8525 PLN względem franka.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego