Nastroje na GPW nie są ostatnio najlepsze. Wczoraj, mimo odbicia na rynkach zagranicznych, nie udało nam się wyprowadzić wzrostowej kontry. Relatywna słabość jest niepokojąc. WIG20 od początku miesiąca stracił 7,1 proc., mWIG40 5,2 proc., a sWIG80 2,7 proc. Bardzo duży wpływ na nasz rynek ma rosnące napięcie w relacjach handlowych na linii USA - Chiny. Analitycy uważają, że rynek jest lokalnie wyprzedany, co stwarza okazję do odbicia. W ujęciu szerszym jednak, wciąż dominującą siłą pozostają niedźwiedzie.
Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Poniedziałkowe spadki na Wall Street wydawały się nieproporcjonalne do wagi informacji o chińskich działaniach odwetowych na amerykańskie cła i o ile Azja skończyła wtorkową sesję pod kreską, Europa skorzystała z uspokojenia nastrojów, by zanotować wyraźne odbicie. DAX zyskał 1,0%, a francuski CAC40 i włoski FTSE MiB nawet po 1,5%. Poniedziałkowe zamknięcie i wtorkowe otwarcie dawały nadzieję, że wreszcie pojawia się szansa na trochę relatywnej siły WIG20 po tragicznych ostatnich miesiącach, ale indeks ponownie spadł (o 0,4%), ciągnięty w dół przez banki, Cyfrowy Polsat i spółki odzieżowe. Jasnym punktem sesji był Play, który po świetnych wynikach wzrósł o 3,7%. Warto o tym wspomnieć, bo wchodzimy w Polsce w najgorętszy okres sezonu za 1Q2019 i chociaż wczoraj skromne wzrosty na PZU były dużym zawodem po solidnym raporcie, mogą pojawić się kolejne szanse, by warszawskie indeksy zatrzymały ruch w dół. Dziś sprawozdania publikują m.in. KGHM i CCC. S&P500 zyskało na zamknięciu 0,8%, a NASDAQ 1,1% i chociaż nie są to szczyty, skala odreagowania wystarczyła dziś, by odbicie pojawiło się także na Dalekim Wschodzie. Nikkei zamknęło się 0,5% wyżej niż wczoraj, Hang Seng i Shanghai Composite notują w momencie pisania komentarza wzrosty o odpowiednio 1,0% oraz 1,9%. Oznacza to, że rynek w dużym stopniu zignorował istotne informacje z Chin. Dynamika produkcji przemysłowej spadła w kwietniu z 6,5% r/r do 5,4% r/r, a sprzedaży detalicznej z 8,6% r/r do 7,2% r/r. Najmniejsze pogorszenie (6,1% r/r vs. 6,4% r/r w marcu) odnotowano w inwestycjach. Dane są oczywiście interpretowane jako kolejny pretekst do zwiększania skali stymulacji fiskalnej i monetarnej.
Dokładnie to przewiduje prezydent Trump, nawołując Rezerwę Federalną do obniżek stóp, by nie stawiać go w gorszej sytuacji. Jest to oczywiście abstrakcja, E.George już odpowiedziała, że opowiada się twardo przeciwko jakimkolwiek obniżkom, a J.Williams zwrócił uwagę na temat, który podnosiłem wczoraj, czyli proinflacyjny efekt ceł. Tweetów Trumpa nie można jednak lekceważyć, szczególnie tych powtarzających retorykę o nadziejach Chin na wygraną Demokratów w 2020. Kolejni analitycy polityczni zwracają uwagę, że stawia to pod znakiem zapytania, czy prezydent rzeczywiście dąży do rozwiązania konfliktu i ogłoszenia wielkiego sukcesu, którym miałoby być porozumienie. Istnieje coraz większe ryzyko, że może zamiast tego spróbować doprowadzić do otwartej wojny handlowej, mobilizując swój elektorat i dowodząc, że jest jedynym politykiem, który będzie gotów do pójścia tak daleko w starciu z Chinami, by zawalczyć o długoterminowy sukces. Zważywszy, że Chiny wydają się przygotowane na taki scenariusz, wczorajszy optymizm może się okazać krótkotrwały. Rynek cały czas nie wycenił skutków eskalacji konfliktu, wciąż wisi nad nami także temat ceł na europejskie samochody. Nawet pomimo tego, że kontrakty futures na europejskie indeksy sugerują obecnie kolejną wzrostową sesję, sugerowana jest duża ostrożność.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Uspokojenie nastrojów na Wall Street, zieleń w Azji oraz wyhamowanie spadków przez MSCI Poland to istotne dla byków argumenty, aby powalczyć dzisiaj o podniesienie wyceny WIG20. Indeks ten jak na razie zapada się pod ciężarem podaży i pomimo jego wyprzedania, nadal brakuje technicznych sygnałów przemawiających za zakończeniem spadków nad Wisłą. Nie oznacza to jednak, że niedźwiedzie nie zechcą odpocząć i wycofać się na wyższe poziomy cenowe, z których mogłyby przypuścić właściwy atak na zeszłoroczne minima. Na wykresie WIG20USD wciąż straszy klin a biorąc pod uwagę słabość złotego oraz trend na USDPLN, zwolennicy grania krótkich pozycji mają prawo oczekiwać kontynuacji spadków w średnim terminie. Awersję do ryzyka nadal widać pośród drugiej i trzeciej linii GPW, gdzie nowe minima stały się już częścią prawie każdej sesji. Na uwagę zasługuje sWIG80, który dotarł do dziennej dwusetki i nie można wykluczyć, że małe byki zechcą powalczyć o obronę tej jakże ważnej średniej kroczącej. Pytanie tylko, czy nawet ewentualne utrzymanie ww. benchmarku nad MA200_d cokolwiek zmieniłoby w Big Picture, gdzie WIG, WIG20 czy mWIG40 znajdują się dużo poniżej dziennych dwusetek? Tygodniowa luka bessy widoczna na wykresach ww. benchmarków, z technicznego punktu widzenia jest ostrzeżeniem nt. pojawienia się nowej fali bessy, dlatego też pomimo lokalnej presji na korektę wzrostową, outlook na GPW pozostaje jednak cały czas negatywny...
Wioletta Pawłowska, analityczka BM Alior Banku
Tak jak się spodziewaliśmy, sądząc po nastrojach na kontraktach terminowych, sentyment na wczorajszej sesji lekko się poprawił na nowojorskiej giełdzie po panice z poniedziałku. Rosły akcje Disneya po informacji o przejęciu platformy streamingowej Hulu. Coca-Cola również zanotowała dodatni zwrot ze względu na podniesienie rekomendacji przez Morgan Stanley. Dodatkowo spółkom z ekspozycją na Chiny udało się nieco odrobić straty po mocno spadkowych ostatnich sesjach. W kwestii najbardziej gorącego tematu tego roku – wojny handlowej – strony wyrażają przekonanie, że kolejne rozmowy będą udane a konstruktywne negocjacje wciąż trwają. Z drugiej strony urząd USA przygotował już listę chińskich towarów na wartość 300 mld dolarów, na które będą nałożone kolejne cła w przypadku zaostrzenia relacji na froncie. Analitycy z Morgan Stanley uważają, że podniesienie ceł na cały chiński import do poziomu 25% może wywołać recesję w Stanach z czego prezydent D. Trump najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy rzucając kolejne stawki wyciągnięte „z rękawa". Chiny opublikowały z rana wyniki z produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej poniżej oczekiwań. Pomimo tego azjatycki rynek akcji wzrasta o prawie 2,5%. Spółka Alibaba opublikowała wyniki przekraczające oczekiwania rynku. Po sesji wyniki przedstawi Nvidia.