Giełdowy świat zakładnikiem Trumpa

Poranek maklerów: eskalacja wojny handlowej Waszyngtonu z Pekinem znów szkodzi rynkom. Indeksy GPW spadały rano o blisko 1 proc. Jak sytuację oceniają analitycy i czego się dziś spodziewają?

Publikacja: 26.08.2019 09:19

Giełdowy świat zakładnikiem Trumpa

Foto: Bloomberg

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Przebieg piątkowej sesji w Europie i USA miał być całkowicie uzależniony od wystąpienia Jerome'a Powella w Jackson Hole i modyfikacji forward guidance amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Przewodniczący Fed, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, mówił o sile gospodarki amerykańskiej, jednocześnie zauważając istotne ryzyka dla niej i zapowiedział obniżkę stóp o 25 pb we wrześniu. Wprawdzie nie zrezygnował z retoryki z poprzedniego posiedzenia, ale jego słowa, że „Fed będzie podejmował stosowne działania" wystarczyły, by pierwszą reakcją rynku było utwierdzenie się w przekonaniu, że FOMC podda się presji rynku i prezydenta Trumpa. Czy to przekonanie utrzymałoby się samoistnie przynajmniej do końca sesji, nie było inwestorom niestety dane zobaczyć.

W nieco zaskakujący sposób Chiny wybrały piątek, by ogłosić listę swoich odwetowych ceł, które w sposób dopasowany do działań administracji amerykańskiej. Wartość objętych nimi towarów to około 75 mld USD rocznie, utrzymywany jest cały czas kierunek skupiania się na atakach w stany, w których elektorat prezydenta Trumpa jest najsilniejszy, co będzie realizowane m.in. poprzez karne stawki na surowce rolne, samochody i ropę. Działanie chińskiego rządu wystarczyło, by indeksy europejskie, utrzymujące się w pierwszej połowie dnia na plusach, zanurkowały poniżej kreski, osiągając pierwsze dołki po godzinie czternastej. Potem podjęto ponowną próbę odbicia, która zamieniła się w walkę o zamknięcie w okolicach zera w trakcie wystąpienia szefa Fedu.

Drugiego uderzenia Europa nie była jednak w stanie wytrzymać. Prezydent Trump, robiąc krótką przerwę na atak na FOMC, zapowiedział, że w odpowiedzi na działania Chin podwyższy stawkę na 250 mld USD importu (tego objętego pierwszymi cłami) z 25% do 30% od 1 października, a dodatkowe cła, które miały zostać wprowadzone 1 września oraz 15 grudnia będą objęte stawką 15% zamiast pierwotnie planowanych 10%. Szybkość reakcji wskazuje, że nie są to żadne przemyślane rozwiązania, a raczej spontaniczne ruchy zamierzone na to, by Biały Dom „miał ostatnie słowo". Cały świat stał się zakładnikiem chaotycznych, szkodliwych działań jednej osoby, przekroczona została także granica, przed którą wydawało się, że istnieją jakiekolwiek szanse na zatrzymanie wojny handlowej. W tej chwili wydaje się, że będzie to możliwe dopiero, gdy wyrządzi ona trwałe, poważne szkody globalnej gospodarce, co wspiera scenariusz silnego spadku na rynkach akcji, obniżenia rentowności na świecie do bezprecedensowych poziomów oraz dalszego wzrostu cen złota. To właśnie kruszce były największym beneficjentem ostatnich wydarzeń, ceny złota tymczasowo przekroczyły poziom 1550 USD, a obecnie notowane są powyżej 1540 USD.

Giełdy w Europie traciły w piątek od 0,5% (FTSE 100) do 1,7% (FTSE MiB), co oznacza, że dziś czekają je bardzo poważne spadki. WIG20 spadł o 0,2%, mWIG40 i sWIG80 o niecałe 0,1%, przynajmniej duże spółki będą dzisiaj pod silną presją. Finalna skala strat w USA to bowiem 2,4% (DJIA) do 3,0% (NASDAQ), trzyprocentową przecenę notuje w momencie pisania Hang Seng, ponad dwuprocentową Nikkei.

Choć u progu ostatniego tygodnia sierpnia kluczowe będzie, czy rynki nie wpadną w całkowitą panikę związaną z perspektywą „handlowej wojny bez granic" w Europie istotne dziś i jutro będzie też to, czy Ruchowi Pięciu Gwiazd oraz Partii Demokratycznej uda się uformować nowy rząd, którego liderem prawdopodobnie zostałby Roberto Fico albo Giuseppe Conte. Jeżeli do porozumienia nie dojdzie, Włochy staną przed perspektywą przedterminowych wyborów i powrotu Ligi do władzy. Wsparciem dla kontynentu może być dzisiaj święto w Wielkiej Brytanii, przez które giełda w Londynie będzie zamknięta, wciąż można się spodziewać też jakichś niespodzianek ze szczytu G-7 w Biarritz. W USA opublikowane będą dziś istotne dane o zamówieniach przemysłowych.

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Ubiegły tydzień przyniósł przerwanie serii czterech spadkowych tygodni z rzędu na WIG i WIG20. Indeks blue-chipów zyskał przez ten czas +1,9% i należał to jednych z lepszych na światowych rynkach. MSCI World w skali tygodnia zniżkował o -0,6%, natomiast MSCI EM zyskał +0,4%. Końcówka ubiegłego tygodnia przyniosła zaostrzenie stanowisk w wojnie handlowej pomiędzy USA a Chinami. Najpierw Chińczycy zapowiedzieli nałożenie kolejnych ceł na amerykańskie produkty (w odpowiedzi na niedawny ruch Amerykanów). Odpowiedź D. Trumpa była w zasadzie natychmiastowa, cła na chińskie produkty mają pójść w górę o dodatkowe punkty procentowe w najbliższych tygodniach. Do tego przy okazji kolejny raz skrytykował on przewodniczącego Fed. Przed nami ostatni tydzień sierpniowego handlu. Początek zapowiada się na czerwono. Bieżący tydzień nie jest zbyt bogaty w dane makro, Inwestorzy poznają zrewidowane dane o PKB za 2Q'19 m.in. z Niemiec, USA i Polski. Pojawi się także indeks Ifo. Na krajowym rynku dość dużo spółek będzie publikować wyniki za 2Q'19. W centrum uwagi będzie zapewne więc nadal wojna handlowa.

Piotr Neidek, analityk DM mBanku

Piątkowa sesja na GPW skończyła się zbyt wcześnie w stosunku do wydarzeń na Wall Street, gdzie stroną dominującą ponownie okazały się jankeskie baribale. Trump zdetonował kolejny ładunek podłożony pod DJIA i chociaż nie doszło do spektakularnej eksplozji, to jednak powstała wyrwa punktowa nie jest bez wpływu na dalsze losy amerykańskich indeksów giełdowych. Indeks blue chips zakończył piątkową sesję o ponad 2 procent poniżej czwartkowego close i chociaż dzienna dwusetka została obroniona, to jednak impet spadków jest na tyle duży, iż dzisiaj DJIA ma prawo przedostać się poniżej MA200_d. Poranne notowania kontraktów na jankeskie benchmarki barwią się na czerwono a skala deprecjacji jest na tyle znacząca, iż gracze znad Wisły mają prawo obawiać się niskiego otwarcia rynku kasowego. WIG20 zakończył ubiegły tydzień na wysokości 2103 zaś powstała na wykresie tygodniowym formacja harami zachęca akcyjne byki do zaryzykowania longów, jednakże obecne wydarzenia w otoczeniu zewnętrznym są na tyle niepokojące, że trudno im będzie dzisiaj wyrwać jakiekolwiek punkty z rynku. Czynnikiem mobilizującym do obrony nadal pozostaje fakt, że WIG broni się w strefie tygodniowej dwusetki, jednakże piątkowe zamknięcie tygodnia wypadło niewiele wyżej od MA200_w co generuje realne obawy o powrót indeksu pod ww. średnią. Awersję do ryzyka widać także na drugiej i trzeciej linii GPW, co dodatkowo deprymuje akcyjne byki w podjęciu wysiłku jaki obecnie jest wskazany, aby sierpień nie okazał się najgorszym miesiącem od ponad 6 lat.

Giełda
Tydzień w korekcie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych