Wśród powodów zmiany nastawienia na bardziej optymistyczne, obok m.in. spadku wycen, naszą szczególną uwagę zwrócił wykres sugerujący, że należy oczekiwać rychłej poprawy wskaźników makroekonomicznych typu PMI. Kluczowe w tej koncepcji jest to, że zmiany PMI dla europejskiego przemysłu (którego spadek ostatnio wzbudził silne obawy) na ogół nawet z dziewięciomiesięcznym wyprzedzeniem były sygnalizowane przez zmiany tzw. podaży pieniądza (money supply).
Obecnie wzrost podaży pieniądza (M1) według opisywanej zależności sugeruje, że wskaźniki typu PMI powinny zacząć niebawem odbijać w górę. Główne zastrzeżenie jest takie, że ta zależność nie była historycznie perfekcyjna.
Co ciekawe, z poszukiwaniem zależności między podażą pieniądza w strefie euro a akcjami – szczególnie polskimi – eksperymentowaliśmy już kilka lat temu. Stwierdziliśmy wtedy wyraźny wpływ zwłaszcza w odniesieniu do krajowych małych spółek (sWIG80), choć późniejsze rozchwianie tej zależności w latach 2015–2016 zniechęcało do kontynuowania tego tematu. Ale po jego odświeżeniu okazuje się, że ciągle być może jest coś na rzeczy. Teraz podaż pieniądza sugeruje, że z akcjami polskich „maluchów" powinno być coraz lepiej, choć i ta zależność nie jest perfekcyjna.
Reasumując, coraz szybszy wzrost (realny, czyli skorygowany o inflację) podaży pieniądza w strefie euro to według historycznej zależności pozytywny sygnał dla Starego Kontynentu. ¶