Chiny odcięte od świata...

Choć wciąż rośnie liczba zachorowań na koronawirusa, to rynki złapały oddech. Wzrostami zakończyły się ostatnie sesje w USA i Azji. Dziś rano WIG20 zyskiwał 0,8 proc. Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 04.02.2020 09:19

Chiny odcięte od świata...

Foto: AFP

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Pomimo niemal ośmioprocentowego spadku na giełdzie w Szanghaju, notowania kontraktów futures w Europie i USA wyraźnie sugerowały na odbicie po piątkowej przecenie i rzeczywiście nastąpiło ono po otwarciu. Przez większość dnia zwyżki były jednak bardzo skromne, wzrosty przybrały na sile dopiero po rozpoczęciu sesji w USA i nadzwyczaj dobrej publikacji wskaźnika ISM w amerykańskim przemyśle, który wzrósł z 47,2 pkt. do 50,9 pkt., najwyższego poziomu od sierpnia, zdecydowanie bijąc konsensus. Ostatecznie DAX zyskał 0,5%, a najsilniejsze spośród europejskich indeksów FTSE MiB 1,0%.WIG20 wzrósł o 0,3%, sWIG80 o 0,4%, a mWIG40 spadł o 0,4%. Przez cały dzień GPW zachowywała się gorzej niż reszta świata, za co winę ponosiły ponownie Orlen (-3,5%) oraz Lotos (-3,3%). Dopiero końcówka dnia przeniosła główny indeks na kreskę, przede wszystkim dzięki olbrzymiemu popytowi na CDR (obroty 170 mln zł), który wyniósł akcje 4,2% w górę, na nowe maksima.

Na Wall Street od samego początku sesji miało apetyt na więcej, S&P500 zyskało 0,7%, a NASDAQ imponujące 1,3%, odzyskując dużą większość z piątkowych strat. Po raz kolejny potwierdza się, że w obliczu różnego rodzaju zdarzeń geopolitycznych żadna giełda nie może równać się odpornością z Nowym Jorkiem. Wisienką na torcie wczorajszego dnia było zupełnie abstrakcyjne zachowanie Tesli, której akcje drożały o 19,9% po informacji, że pierwszy analityk podwyższył rekomendację dla spółki powyżej 800$, wypowiedziach przedstawicieli Panasonic, że joint venture z Teslą zaczęło przynosić zyski, a także deklaracji innego producenta baterii elektrycznych (CATL), że rozpoczyna ich dostarczanie do samochodów wytwarzanych w Szanghaju. Notowania producenta elektrycznych samochodów wzrosły od początku roku o 86,5% (a ponad czterokrotnie od majowych dołków) pomimo jego ekspozycji na Chiny, a jego kapitalizacja przekroczyła 140 mld USD i jest wyższa niż łączna wartość Forda, GM oraz Fiata Chryslera.

W momencie pisania komentarza giełdy w Szanghaju i Gong Kongu zyskują po 1,3%, Nikkei zamknęło się 0,5% wyżej niż w poniedziałek. Notowania na kontrakty futures na indeksy europejskie sugerują około półprocentowe zwyżki po otwarciu, wciąż niższe niż to co powinniśmy zobaczyć w USA. Całość sumuje się w obraz, który do złudzenia przypomina to, co widzieliśmy w 2018 r., gdy właściwie tydzień za tygodniem pomimo niezwykle wysokich wycen akcje amerykańskie zwiększały dystans do reszty świata.

W cieniu wydarzeń na nowojorskim parkiecie liczba potwierdzonych zachorowań na koronawirusa wzrosła do 20624 (dzienny wzrost o 19,8%), a ofiar śmiertelnych do 427 (+18,3%). Druga osoba zmarła także poza Chinami kontynentalnymi, w Hong Kongu. Wszyscy operatorzy kasyn w Makau zostali poproszeni o wstrzymanie działalności na dwa tygodnie, tysiące osób zostały zmuszone do pozostania na japońskim statku wycieczkowym po tym, jak jeden z pasażerów przeszedł test na 2019-nCoV pozytywnie. Chiny stają się coraz bardziej odcięte od świata, loty na ich teren wstrzymały także linie Etihad i Emirates.

Zespół analiz BM Alior Banku

Wczoraj na giełdach za oceanem widoczne było odreagowanie ostatnich spadków. Najwięcej zyskiwał index Nasdaq. Producent samochodów elektrycznych Tesla zwyżkował ok. 20% i kurs zakończył notowania na poziomie 780 USD- najdroższe w historii. W przeciwną stronę poszły notowania spółki Alphabet- właściciela marek min. Google i Youtube. Pomimo lepszego niż oczekiwano zysku na akcję (15,35 USD) tempo wzrostu przychodów w czwartym kwartale jest najsłabsze od pięciu lat. Liczba ofiar koronawirusa wzrosła do 362 a liczba osób zakażonych wzrosła do 17405. W poniedziałek bank centralny Chin obniżył stopę reverse repo o 10 pb. i zachęca banki do wzmożenia akcji kredytowej w celu ograniczenia wpływu koronawirusa na rynek. Również rynek ropy zanotował wczoraj spadki. Ropa WTI spadła o 2,5% natomiast Brent o 4%.

Pozytywny trend związany z odczytami wskaźnika PMI z sektora przemysłowego dla największych krajów strefy euro wpłynęły na zwyżkę europejskich indeksów. W poniedziałek M. Barnier- główny negocjator UE ws. Brexitu przedstawił projekt dyrektyw negocjacyjnych, które określają granice ze strony unijnej w negocjacjach z Wielką Brytanią. Negocjator podkreślił, że oferta od strony UE będzie zależna od zapewnienia przez stronę brytyjską równych warunków m.in. w obszarach prawa pracy i ochrony środowiska. Natomiast B. Johnson zapowiedział, że jeżeli nie otrzyma tego co chce to zerwie negocjacje z UE. Również na polskim parkiecie notowania WIG20 i sWIG80 zakończyły się na zielono. Historyczne poziomy zanotowały kursy Dino Polska i CD Projekt. Najsilniej zwyżkowały walory JSW po podaniu przez Accelor Mittal informacji o ponownym uruchomieniu części surowcowej krakowskiej huty. W przeciwnym kierunku poszły notowania Mabionu, na które wpływ mogła mieć informacja o pozytywnej rekomendacji przez CHMP konkurencyjnego leku produkowanego przez amerykańskiego Pfizera.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Poniedziałkowa próba powrotu DJIA nad przełamaną w piątek linię szyi podażowej formacji G&R, okazała się nieudana. Indeks finiszował poniżej oporu a na wykresie ukształtowała się świeczka z górnym cieniem, co w połączeniu z aktualnym odczytem wskaźników impetu oraz niewypełnionym zasięgiem spadków, stawia jankeskie byki w trudnej sytuacji. Na uwagę zasługuje benchmark transportowy DJTA, który już drugi dzień testuje dzienną dwusetkę i każdy przejaw słabości popytu może zostać tutaj szybko ukarany mocniejszą przeceną. Interesująco przedstawia się Russell2000, który wyrysował formację harami nad średnioterminowym wsparciem i przy odrobinie szczęścia indeks ten ma prawo odbić się przestać spadać, co czyni już trzeci tydzień z rzędu. Problemem dla zwolenników akcyjnej hossy pozostają sygnały kupna bondów. Wczoraj trzydziestolatki ponownie zyskały na wartości i są na właściwej drodze do zaatakowania zeszłorocznych szczytów. Powyższe kwestie negatywnie wpływają na sytuację techniczną niemieckiej Xetry, która konsoliduje się wew. rozszerzającego trójkąta pod podwójnym szczytem i w przypadku przełamania 12850 pojawiłby się trigger zachęcający do dalszej deprecjacji. To znów mogłoby niekorzystnie wpłynąć na warszawskie indeksy, które zaczęły właśnie się bronić nad ważnymi wsparciami. WIG20 po zaatakowaniu 2050 wykonał zwrot o 180 stopni i skierował się na północ zamykając się nad piątkowym close. Biała świeczka jaka się wykształciła, zachęca do ponownej obrony ww. poziomu oraz zbudowania bazy służącej do powstrzymania podaży przed próbą przewiercenia się przez grudniową podłogę. Interesująco przedstawia się WIG, który zachowuje się relatywnie silniej od indeksu blue chips i po wypełnieniu luki hossy byki mają prawo zapisać na nowo karty historii.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego