Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Wtorkowa sesja w Europie upłynęła pod znakiem nadrabiania zaległości we wzrostach względem USA połączonej z nadzieją na to, że wystąpienie prezesa Fed przed Kongresem da pretekst do dalszych zwyżek. DAX zyskał na zamknięciu 1,0%, przewodząc stawce głównych indeksów na kontynencie. WIG20 wzrósł o 0,7%, mWIG40 o 0,6%, tylko sWIG80 stracił 0,3%. Bardzo dobry dzień miała za sobą energetyka, wreszcie odbiły także notowania Orlenu. Gorsza kondycja trzeciej linii wynikała przede wszystkim z ponad pięcioprocentowej przeceny Asseco Business Solutions. Po bardzo dobrym otwarciu w USA, giełda w Nowym Jorku zaczęła się jednak korygować. Jerome Powell rozwiał nadzieje na jeszcze bardziej akomodacyjną politykę pieniężną, stwierdzając, że konsekwencje koronawirusa są na razie trudne do zmierzenia, ale w tej chwili nie widzi powodu do jakichkolwiek jej zmian. Rentowności obligacji 10-letnich powróciły powyżej poziomu 1,60%, S&P500 zyskało 0,2%, a NASDAQ 0,1%. Wpływ na chwilowe pogorszenie sentymentu miały także informacje, że FTC (Federalna Komisja Handlu) przyjrzy się wszystkim przejęciom dokonanym przez Microsoft, Facebooka, Amazon i Apple. Przynajmniej dwie pierwsze z tych firm zanotowały ponad dwuprocentowe spadki, ale obawy o problemy regulacyjne amerykańskich gigantów mają tendencje do bardzo szybkiego zanikania. Ciekawie zapowiada się wyścig o nominację Demokratów do walki o fotel prezydenta. Bernie Sanders wygrał prawybory w New Hampshire, a jego pozycja stale wzmacnia się kosztem Elizabeth Warren jako głównego przedstawiciela bardziej progresywnych wyborców. „Burmistrz Pete" Buttigieg zajął drugie miejsce i staje się powoli czarnym koniem wyścigu, uderzając bardzo silnie w Joe Bidena, który był faworytem umiarkowanego elektoratu. Zagadką pozostaje, czy po dołączeniu do stawki znaczące poparcie będzie w stanie uzyskać Michael Bloomberg, ale wiele sygnałów wskazuje, że jego decyzja o kandydowaniu może się okazać dużą porażką. Pomimo rozczarowującego finiszu sesji w USA indeksy azjatyckie silnie dziś rosną, Hang Seng zyskuje w momencie pisania komentarza przeszło jeden procent. Kolejny dzień przyniósł 94 nowe ofiary koronawirusa, ale oczy wszystkich zwrócone są na liczbę „potwierdzonych przypadków" w regionie Hubei, która, co prawda po zaniżających ją zmianach w metodologii liczenia, wzrosła o zaledwie 1068, najmniej od końca stycznia. Podtrzymanie widocznego od weekendu trendu w oficjalnych danych powinno całkowicie utwierdzić rynek w przekonaniu, że sytuacja zostanie opanowana do końca miesiąca (my cały czas pozostajemy nieufni). Co ciekawe, na informacje prawie nie reagują ceny miedzi, które pozostają 7,5% poniżej poziomów z początku roku, natomiast kontrakty na europejskie i amerykańskie indeksy sugerują kolejne wzrostowe otwarcie. Wprawdzie drugi dzień przesłuchań prezesa Powell'a przed Kongresem może zaburzyć zachowanie rynku, ale wydaje się, że jego kluczowy przekaz trafił do inwestorów już wczoraj.
Zespół analiz BM Alior Banku
Optymizm na amerykańskich giełdach wywindował indeksy S&P500 oraz Nasdaq na historyczne szczyty. Inwestorzy zakładają, że wpływ koronawirusa, który do tej pory spowodował śmierć 1016 osób nie powinien istotnie wpłynąć na indeksy. Być może do końca marca będzie oszacowana wielkość wpływu epidemii na kondycję spółek, których fabryki znajdują się w Chinach. Premier Chin stwierdził, że wysiłki mające na celu powstrzymanie epidemii są zbyt rygorystyczne i zagrażają gospodarce kraju. Według doniesień prasowych władze Chin przygotowują się do stymulowania gospodarki poprzez zwiększenie wydatków fiskalnych i obniżce stóp procentowych. Już teraz przeszło 300 największych firm szuka pożyczek bankowych w wysokości 8,2 mld dolarów. Wczoraj przed Izbą Reprezentantów prezes FED J. Powell oznajmił, że dopóki napływające informacje z amerykańskiej gospodarki będą zgodne z prognozami nie będzie zmieniane stanowisko polityki monetarnej. Pozytywne nastroje udzieliły się również polskiemu parkietowi, którego indeksy WIG20 i mWIG40 zamknęły się na plusie. Historyczne maksimum odnotował indeks WIG-Games, a w nim PlayWay po podaniu informacji o uzyskaniu certyfikatów producentów konsol Xbox i Playstation na grę House Flipper, oraz TS Games którego poziom przychodów ze sprzedaży gry Fishing Clash wyniósł podobnie, jak w grudniu ok. 4 mln dolarów. Również rynek energii zanotował zwyżki. Po podaniu przez ministra J. Sasina informacji o prowadzeniu analiz kierunków konsolidacji sektora energetycznego. Według jego wypowiedzi konsolidacja spółek pozwoli na zwiększenie budżetów inwestycyjnych i skutecznie konkurować z innymi podmiotami działającymi na polskim rynku, w tym zagranicznymi. W efekcie tego Tauron wzrósł o 5,1%, PGE o 2,7%. Dzisiaj rano bank PKO BP podał, że wynik za IV kwartał 2019 roku wyniósł 723 mln zł, co oznacza wzrost o 9,7% od konsensusu analityków, którzy oczekiwali wyniku 658,9 mln zł. W całym 2019 roku zysk netto grupy banku był wyższy o 7,8% i wyniósł 4,031 mld zł. Prezes Zbigniew Jagiełło poinformował, że bank spełnia kryteria wypłaty dywidendy do 50% zysku za 2019 rok i dodatkowo rozważa rekomendowanie wypłaty 1,67 mld niepodzielonego zysku z 2018 roku.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Ustabilizowanie się jankeskich indeksów w szczytowych strefach, poprawa nastrojów na emerging markets oraz korekta w bezpiecznej przystani przełożyło się na umocnienie się złotego i zwyżkę indeksu szerokiego rynku. WIG dzięki sprzyjającemu otoczeniu zdołał wybić poniedziałkowe maksima a tym samym podjęta została próba powrotu benchmarku nad dzienną dwusetkę. Pytanie tylko, czy nie jest to zbyt pośpieszny ruch na północ, gdyż poniżej 57000 punktów wciąż czeka na domknięcie dzienna luka hossy. Nie można jednak wykluczyć, że zeszłotygodniowe okno zostanie wypełnione nie w bieżącym swingu lecz nieco później, dzięki czemu byki stanęłyby przed możliwością zaatakowania lutowego sufitu czy też nawet tegorocznych ekstremów. Na uwagę zasługuje koniunktura na szerokim rynku z uwzględnieniem najmniej płynnych akcji – wczoraj Indeks Cenowy przełamał kolejny ważny z punktu widzenia geometrii rynku poziom, mianowicie wskaźnik ten przedostał się nad 78.6% zniesienia zeszłorocznej przeceny. Kolejnym celem dla byków jest 88.6% czy nawet marcowy szczyt ustanowiony w ubiegłym roku. Od początku 2020.r. Indeks Cenowy zdołał zyskać już +8.4% i jest to najlepszy wynik od 5 lat, co mogłoby potwierdzać tezę o zmianie trendu nad Wisłą i zakończeniu bessy. Tego typu stan byłby mocno optymistyczny dla graczy z GPW o ile tylko koniunktura na światowych rynkach nie ulegnie znaczącemu pogorszeniu w kolejnych kwartałach.