Początek nowego tygodnia wypadł fatalnie dla posiadaczy akcji. Przez giełdy przetoczyła się kolejna fala wyprzedaży. WIG20 niemal przez całą poniedziałkową sesję szukał dna, które znalazł dopiero 4,2 proc. pod kreską w okolicach poziomu 2000 pkt. Tak nisko nie był notowany od ponad trzech lat. Krajowe indeksy podążyły śladem mocno spadających zagranicznych rynków akcji na których zdecydowanie więcej mieli do powiedzenia sprzedający. Fala wyprzedaży objęła azjatyckie i europejskie parkiety, by na koniec zawitać za ocean. W przypadku giełd w Atenach i Mediolanie, które zaliczyły największe tąpnięcie, można nawet mówić o początkach paniki. Głównym powodem pogorszenia nastrojów były rosnące obawy inwestorów związane ze skutkami globalnego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Alarm z powodu epidemii ogłosiły kolejne kraje m. in. Korea Południowa i Włochy. Biorąc pod uwagę skalę problemu nie brakuje opinii wskazujących, że mamy już początek pandemii. Dla inwestorów kluczowe znaczenie mają jej finansowe skutki.
Zdają sobie dobrze sprawę, jakim ciosem byłoby długotrwałe ograniczenie produkcji chińskich dostawców zaopatrujących firmy z całego świata.
W Warszawie na celowniku sprzedających znalazły się największe firmy, które w komplecie zakończyły sesję na kilkuprocentowych minusach. Mając na uwadze zasięg zniżek, negatywnie wyróżniły się walory spółek wydobywczych (KGHM i JSW) i rafineryjnych (PKN Orlen i Lotos), którym ciążyły mocne spadki cen surowców. Inwestorzy mają bowiem duże obawy, że spadek aktywności gospodarczej wywołany epidemią przełoży się na ograniczenie globalnego popytu na surowce. Fatalną passę kontynuowały notowania koncernów energetycznych, wyznaczając nowe historyczne dołki cenowe. Chętnie pozbywano się też papierów banków. Najmocniej potaniały PKO BP i Pekao.
Negatywne nastroje zdominowały również handel w segmencie małych i średnich firm. Ogromna większość spółek z szerokiego rynku znalazła się pod kreską. W obawie o rozprzestrzenianie się koronawirusa na celowniku sprzedających znalazły się papiery Rainbow Tours oraz przewoźnika czarterowego Enter Air, taniejąc odpowiednio o prawie 15 i 10 proc.
Natomiast na drugim biegunie, wśród najmocniej drożejących, znalazły się walory Mercatora - producenta rękawic medycznych i dystrybutora materiałów medycznych jednorazowego użytku. Notowania spółki poszybowały o ponad 20 proc.