Po weekendzie główne indeksy giełdowe rozpoczęły handle poniżej zamknięcia z poprzedniego piątku, jednak już od poniedziałku mogliśmy obserwować pozytywny sentyment, który utrzymuje się właściwie do dziś. Co prawda piątkowa sesja przynosi nieznaczne cofnięcie, niemniej w skali całego tygodnia można mówić jeszcze o zyskach. Do końca dnia jescze sporo czasu, więc dużo może się zmienić, jednak jak okazało się ostatnich dniach - zapewnienia poszczególnych rządów o pomocy oraz reakcje banków centralnych w zwiazku z pandemią koronawirusa doprowadziły do wyczekiwanej korekty. Pytanie tylko czy takie działania będą miały charakter długoterminowy, czy przyniosą jedynie chwilowe odreagowanie.
Pomimo odbicia w skali całego tygodnia, w piątek główne parkiety w Europie notują straty. Niemiecki indeks giełdowy zamknął się 3,65% pod kreską, z kolei francuski CAC40 stracił 4,38%, a londyński FTSe zamknął się 5,17% nizej. Przecenę mogliśmy również obserwować na polskim parkiecie, gdzie indeks dwudziestu największych spółek przecenił się 1,08%. Być może nie wygląda to najgorzej porównując przecenę do naszych zachodnich sąsiadów, jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że w skali tygodnia polski indeks zamyka się 0,84% niżej, podczas gdy DAX zdołał umocnić się 7,85%.
Handel za oceanem również rozpoczął się od spadków. Wczorajszaindeksy w USA zanotowały solidne wzrosty przekraczające 6%, a dziś po zamknięciu giełd w Europie przeważają sprzedający. Blisko połowa czwartkowego ruchu w górę została wymazana, a w dalszej części sesji niewykluczone są dalsze spadki. Tuż po godzinie 17:30 indeks Dow Jones traci 3%, z kolei S&P500 zniżkuje 2,95%, tyle samo co technologiczny Nasdaq.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych XTB