Po czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie ciężko stwierdzić czy w dłuższym terminie bliżej nam do pogłębienia spadków z ostatnich tygodni czy jednak bardziej prawdopodobne jest odbicia. Indeks największych spółek miał bowiem w ciągu dnia lepsze i gorsze chwile. Ostatecznie jednak sesja zakończyła się wzrostami.
Sam początek notowań mógł wskazywać, że byki będą chciały się odegrać za środową porażkę i WIG20 znowu spróbuje zaatakować poziom 1500 pkt. W początkowej fazie realizacja tego scenariusza szła całkiem sprawie. WIG20 zyskiwał ponad 1 proc. i udało mu się naruszyć wspomniany poziom 1500 pkt. Optymizm ten szybko jednak wyparował. Wystarczyła godzina handlu, a indeks największych spółek zjechał pod kreskę. Zaczął tracić 0,5 proc. i zamiast zdobywania kolejnych, coraz to wyższych poziomów, pojawiło się ryzyko pogłębienia środowej przeceny. Na szczęście i ten scenariusz się nie zmaterializował. Rynek przeszedł więc do przeciągania liny przy poziomie zamknięcia z środy.
Podobnie wyglądała sytuacja na innych europejskich parkietach. Jedyną różnicą było to, że tam byki utrzymywały jednak niewielką przewagę. Inwestorzy byli jednak świadomi, że w drugiej części dnia sytuacja może się zmienić o 180 stopni. Wszystko za sprawą Amerykanów, którzy notowania mieli rozpocząć z najświeższą porcją danych z rynku pracy. Wszyscy spodziewali się, że będą one słabe, pytanie tylko brzmiało, jak bardzo. Ostatecznie okazało się, że w tygodniu zakończonym 28 marca Amerykanie złożyli 6,648 mln nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. To ich rekordowa liczba.
Dane te jedynie początkowo miały wpływ na rynki. Amerykanie zaczęli dzień od przeceny, na co zareagowała także Europa. WIG20 znowu zaczął spadać około 1 proc. Kiedy jednak kurz po danych opadł (a stało się to dość szybko, co przypominało wydarzenia sprzed tygodnia), a Amerykanie ruszyli na zakupy, poprawiła się również sytuacja i na naszym parkiecie. WIG20 wyszedł na plus i ostatecznie notowania także zakończył nad kreską. Skala zwyżki może oczywiście pozostawiać wiele do życzenia. Główny indeks zyskał bowiem 0,6 proc.
W gronie największych spółek po raz kolejny słabo prezentowały się akcje CCC. Zostały one przecenione o 5,3 proc. Była to reakcja na słabsze od oczekiwań, wstępne wyniki za I kwartał. Na drugim biegunie znalazły się papiery PKN Orlen, które zyskał 8,3 proc. i to głównie dzięki nim indeks największych spółek naszego parkietu zamknął dzień na plusie.