Amerykański kapitalizm uzależniony od rządu

Poranek maklerów: Za nami najgorsza sesje trwającego od połowy marca ruchu wzrostowego. Czy to przełom? Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 22.04.2020 09:08

Amerykański kapitalizm uzależniony od rządu

Foto: AFP

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Wtorkowa sesja na świecie to przede wszystkim stopniowe „rozlewanie się" poniedziałkowych wydarzeń na majowych kontraktach na WTI na cały rynek ropy, a następnie ogół rynków globalnych poprzez gwałtowny wzrost awersji do ryzyka. Już w europejskich godzinach porannych rozpoczęły się silne spadki, które zepchnęły czerwcowe kontrakty z 22 USD do 12 USD przed ustanowieniem pierwszego punktu zwrotnego, po którym nastąpiła chwilowa stabilizacja w przedziale 14-16 USD. W godzinach wieczornych nastąpiła druga odsłona załamania, w wyniku której WTI notowane jest w momencie pisania komentarza w okolicy 11 USD. Bilans notowań Brent w Europie to dwudniowy spadek z 26 do 16 USD za baryłkę. Administracja prezydenta Trumpa już zapowiedziała odrębny program stymulacyjny dla amerykańskiego sektora energetycznego, który stoi przed perspektywą implozji w przypadku wydłużenia się okresu olbrzymiej nadpodaży, a notowania takich spółek jak Exxon czy Chevron reagują na wydarzenia ostatnich dni bardzo spokojnie, podczas, gdy niepokój co do zdrowia gospodarki, w której nikt nie chce zostać z ropą w rękach w momencie rozliczenia kontraktów, wyraźnie uderzył wczoraj w szerokie rynki akcji.

Główne indeksy europejski traciły wczoraj od 2,9% (IBEX) do 4,0% (DAX). W Niemczech dodatkowym problemem była bardzo negatywna reakcja na wyniki SAP (-6,6%), najważniejszej europejskiej spółki technologicznej, która w 1Q2020 odnotowała spadek przychodów ze sprzedaży oprogramowania o 31% r/r, prezentując całkowite przychody i zyski wyraźnie poniżej konsensusu. Wczorajsza sesja była bardzo zła dla Warszawy, WIG20 spadł o 4,1%, mWIG40 o 2,5%, a sWIG80 o 3,3%. Ze wszystkimi dwudziestoma blue chipami poniżej kreski trudno wskazać winowajcę słabości, kontrybucje do spadków głównego indeksu były mniej więcej zbieżne z wagami komponentów.

S&P500 straciło 3,1%, a mniejsze spadki DJIA (-2,7%) niż NASDAQ (-3,5%) w kontekście zachowania ropy są komentarzem dla punktu, w którym znalazł się amerykański kapitalizm, w ciągu ostatniego miesiąca drastycznie uzależniony od tego, komu i w jakiej skali rząd oraz Fed udzielą pomocy. Innym może być przegłosowanie wczoraj w Kongresie nowego pakietu pomocowego (484 mld USD) dla małych przedsiębiorstw po tym, gdy zorientowano się, że jego pierwotna wersja właściwie pomija małe przedsiębiorstwa. Najciekawszym tematem dnia poza zachowaniem ropy były publikowane po sesji wyniki Netflix, spółki, która wydaje się najbardziej oczywistym wyborem na zwycięzcę środowiska izolacji obywateli w Europie i USA. Serwis streamingowy pozyskał w 1Q2020 15,8 mln nowych klientów, ponad dwukrotnie więcej niż wskazywał w ostatnich projekcjach (7 mln). Mimo to reakcja była bardzo skromna (+0,1% po sesji głównej), na co wpływ mogło mieć bardzo ostrożne forward guidance albo po prostu fakt, że przy stopie zwrotu YTD na poziomie 34% w obecnym środowisku trudno mówić o tym, że nawet najlepsze liczby są niespodziewane. Po najgorszej sesji od rozpoczęcia obecnego ruchu wzrostowego rynki europejskie szykują się dziś do odbicia, dla którego wsparciem jest Azja, zachowująca się neutralnie. Kontrakty futures na rynek amerykański także notują jednoprocentowe wzrosty. Musiałyby one znacznie przybrać na sile, by poddać w wątpliwość rozpoczęcie fali spadkowej.

Marcin Brendota, analityk BM Alior Banku

Na wykresie dziennym szerokiego indeksu WIG dłuższy spadkowy korpus po kilku dniach stabilizacji nie jest dobrym znakiem. Technicznie jest dostrzegalna formacja trójki bessy. Pogorszenie nastrojów najpewniej wynika z sytuacji na giełdach zagranicznych, które wczoraj notowały wyraźne spadki. Mocne załamanie cen ropy budzi uzasadnione obawy o wpływ na globalny sektor naftowy i jego zdolność do przetrwania trudniejszych czasów. Znaczny spadek globalnego popytu powodowanego wyłączeniem aktywności wielu gałęzi gospodarki powoduje problem z dalszym magazynowaniem surowca. Patrząc na poranne notowania kontraktów terminowych na główne indeksy zagraniczne, negatywne nastroje wczorajszego dnia częściowo mityguje zapowiedź prezydenta USA o uruchomieniu dodatkowych środków dla sektora naftowego oraz procedowany już w administracji dodatkowy pakiet pomocowy dla mniejszych przedsiębiorstw.

Teoretycznie można zakładać, że niskie ceny ropy powinny sprzyjać rafineriom ponieważ ceny ropy, przynajmniej w ostatnich dniach, spadają w znacznie szybszym tempie od podstawowych produktów rafinacji. Jednak możliwości uzyskania wyższej marży rafineryjnej nie skompensuje mniejszego wolumeny sprzedaży, stąd nawet patrząc na zachowanie krajowych rafinerii widać chwiejne zachowanie kursu. W odniesieniu do krajowych danych wczoraj opublikowano dane o marcowej produkcji przemysłowej, które wykazują spadek indeksu r/r pierwszy raz od ponad pół roku. Zgodnie z prognozami Ministerstwa Rozwoju w danych kwietniowych można spodziewać się dalszego pogłębienia spadku do poziomu nawet -5% r/r wobec wczorajszego odczytu -2,3%. W komunikatach spółek na pierwszy plan przebijają się, oczekiwane zresztą wcześniej, rekomendacje spółek SP o nie wypłacaniu dywidendy. Wczoraj takie komunikaty opublikowały PEKAO oraz PZU. W dzisiejszym kalendarium zwracamy uwagę na publikację danych GUS o marcowej sprzedaży detalicznej.

Piotr Neidek, analityk techniczny BM Alior Banku

Silna przecena cen miedzi, załamanie na rynku ropy, wyprzedaż akcji na Wall Street oraz utrzymująca się czerwień na azjatyckich rynkach nie zachęca do kupna blue chips notowanych na GPW. Wczoraj WIG20 stracił ponad 4% i chociaż była to najmocniejsza wyprzedaż od prawie miesiąca, to jednak miejsca do spadków wciąż jest sporo. Czynnikiem ściągającym do siebie benchmark pozostaje niedomknięta tygodniowa luka hossy zlokalizowana tuż nad pułapem 1500 punktów. Oporem na środową sesję stanowi wczorajszy sufit podażowej świeczki i jeżeli byki myślą o powrocie na warszawski parkiet, dzisiaj musiałyby wybić pułap 1631 a bez takiego wyczynu outlook na blue chips pozostaje spadkowy.

Wczoraj dostało się także świetnie sprawującym się do tej pory maluchom, mianowicie sWIG80 przeceniony został o ponad 3% a na wykresie pojawiła się podażowa świeczka umiejscowiona tuż poniżej dziennej dwusetki. Pikanterii dodaje fakt, że MA200_d  przebiega tuż nad 61.8% zniesienia tegorocznej fali bessy oraz pokrywa się z tygodniową luką bessy, do której właśnie dotarł indeks. Wszystko to sprawia, że sWIG80 ponownie popadł w tarapaty i bez wybicia oporu przy 11.6k niedźwiedzie mają pretekst do grania krótkich pozycji.

Problem z utrzymaniem przewagi mają także byki z drugiej linii GPW. Wczoraj doszło do mocnej wyprzedaży średnich spółek, w wyniku czego mWIG40 zsunął się pod lokalne minima generując sygnał sprzedaży. Przebicie się przez 3129 można odczytać jako świadectwo dominacji ursusów a tym samym outlook na ww. benchmark jest spadkowy. Oporem na najbliższe dni jest pułap 3300 i do tej wysokości zwolennicy grania krótkich pozycji mają zielone światło do podróży na południe.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA