Trump szuka wroga i psuje nastroje

Poranek maklerów: w piątek, gdy my świętowaliśmy święto pracy, na Wall Strett doszło do silnych spadków. S&P500 stracił 2,8 proc. Dziś rano pod kreską były giełdy azjatyckie. WIG20 zaczął natomiast od zniżki o 2,1 proc. Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 04.05.2020 09:01

Trump szuka wroga i psuje nastroje

Foto: AFP

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Pod nieobecność polskiego rynku piątkowa sesja przyniosła poważną przecenę na globalnych giełdach. Główne europejski indeksy notowały zniżki od 1,9% (IBEX) do 2,3% (FTSE 100), S&P500 spadło o 2,8%, a NASDAQ o 3,2%. Czwartkowy wzrost nowych wniosków o zasiłek o 3,8 mln po raz kolejny okazał się wyższy od oczekiwań, EBC ostrzega, że spadek PKB w Europie w 2020 r. może osiągnąć -12% i piętnuje dotychczasowy brak działań fiskalnych na poziomie całej UE, ale do otrzeźwienia rynków w piątek potrzebny był raport Amazona. Gigant sprzedaży internetowej odnotował wyższe od oczekiwań przychody, ale jego zyski za 1Q2020 okazały się o 20% niższe od oczekiwań, co spowodowało spadek notowań o 7,6%. Jeff Bezos ostrzegł, że zyski mogą kontynuować spadek w kolejnych kwartałach z uwagi na uderzający w marżowość spółki wzrost kosztów transportu i spełnienia wymogów bezpieczeństwa podczas epidemii. Zważywszy na kontekst w postaci wymierzonych w Amazon działań administracji prezydenta Trumpa i coraz szerszy szum wokół zachowania akcji amerykańskich gigantów oraz prywatnego majątku samego Bezosa, konferencja nosiła znamiona działania PR obliczonego na pokazanie, że „nas też koronawirus dotyka", ale pierwsza reakcja rynku była dość poważna. Akcje Apple, które również podało wyniki po czwartkowej sesji, zachowywały się znacznie spokojniej, notowania spadły o skromne w kontekście zachowania rynku 1,6%, a przekaz medialny skupił się na braku wynikowego forward guidance za kolejne kwartały.

Dzisiejsze bardzo silne spadki w Azji (Hang Seng traci w momencie pisania komentarza 4,0%) to przede wszystkim efekt słów, które ze strony amerykańskiego prezydenta i sekretarza stanu padły w ostatnich dniach na temat odpowiedzialności Chin za epidemię. Po okresie skupienia się na walce z koronawirusem wydaje się więcej niż prawdopodobne, że konflikt między dwoma największymi globalnymi mocarstwami powróci. W obliczu poważnych zarzutów o zaniedbania w pierwszej fazie pandemii, prezydent Trump, jeżeli ma mieć szanse w walce o reelekcję, musi znaleźć wroga odpowiedzialnego za recesję i przypuszczalnie 20-25% bezrobocia w USA. Tej funkcji nie zdoła spełnić WHO. W ciągu najbliższych tygodni możemy zobaczyć kolejną odsłonę wojny handlowej, szczególnie, że pozycja Chin wydaje się słabsza niż przed kryzysem, a samo mocarstwo, które w 2008-09 było olbrzymim wsparciem dla globalnej gospodarki, przechodząc recesję w bardzo łagodny sposób, tym razem będzie musiało zmierzyć się z nową rzeczywistością wynikającą m.in. z zatrzymania trendów globalizacyjnych i nieuniknionych prób skracania łańcuchów dostaw przez międzynarodowe korporacje.

Podczas, gdy w szeregu krajów europejskich, w tym w Polsce, początek maja przynosi nowy etap w łagodzeniu polityki izolacji, na poziomie globalnym dzienne przyrosty nowych potwierdzonych przypadków koronawirusa pozostają stabilne. Wprawdzie maleją liczby ofiar śmiertelnych, ale w i tak niezbyt optymistycznym dla rynków obrazie na początku maja jest to sygnał ostrzegawczy, że na jakimś etapie w ciągu najbliższych tygodni możemy zobaczyć gwałtowny wzrost obaw o to, że proces otwierania gospodarek może spowolnić lub zostać zatrzymany. Bardzo źle wyglądają liczby dla Rosji, gdzie zaczęło przybywać powyżej 10 tys. zarażonych dziennie. Wprawdzie wartość ludowych mądrości w rodzaju tytułowej jest zazwyczaj niewielka, ale po niezwykle dobrym kwietniu początek maja przynosi coraz więcej czarnych chmur na inwestycyjnym horyzoncie.

Marcin Brendota, ekspert rynku futures BM Alior Banku

Ostatnia, kwietniowa sesja przyniosła niewielkie zmiany na krajowym rynku.

Kurs FW20 ostatecznie zamknął się blisko kursu odniesienia, zmienność w trakcie notowań była również niewielka. Na wykresie dziennym pojawiła się świeca szpulka, jednocześnie po raz kolejny swoje znaczenie podkreśliła strefa oporu przy wartości 1688 pkt. określona zniesieniem 50% z wcześniejszej fali spadkowej. Na RSI nie ma potwierdzenia dla nowego lokalnego maksimum, chociaż wskaźnik jest w strefie neutralnej więc ewentualne dywergencje nie mają dużego znaczenia. Na wykresie 60-min notowania podjęły próbę wybicia z ponad trzytygodniowego trendu bocznego. Ostatecznie kurs powrócił do jego granic, skończyło się jedynie na naruszeniu górnej bariery. Początkowy optymizm wykazany na otwarciu notowań został w drugiej połowie sesji stłumiony. Rynek kasowy był znacznie bardziej powściągliwy w porównaniu do środowej sesji.

Zmiana notowań kontraktów terminowych na główne indeksy zagraniczne od czwartkowego popołudnia jednoznacznie implikuje spadkowy początek sesji dla FW20. Ponownie rośnie napięcie w stosunkach polityczno - gospodarczych USA i Chin. Te pierwsze obwiniają Chiny o pandemię koronawirusa, jednocześnie administracja prezydenta USA intensyfikuje działania na rzecz wyrwania łańcucha dostaw oraz produkcji dla amerykańskich przedsiębiorstw z Chin. W dzisiejszym kalendarium zwracamy uwagę na odczyty wskaźnika PMI dla Polski oraz publikację danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA

Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku

Majowy weekend nie sprzyjał akcyjnym bykom. Podczas piątkowej absencji europejskich inwestorów, na Wall Street doszło do wyraźnej wyprzedaży akcji. Już w czwartek pojawiła się czerwień i w momencie, kiedy na parkietach Starego Kontynentu gasło światło, jankeskie ursusy rozpoczynały swoje pospolite ruszenie. Tydzień zakończył się pod kreską a na wykresach kluczowych amerykańskich indeksów, pojawiły się podażowe świeczki. Ich górne cienie wyznaczają opór na kolejne dni maja a to oznacza, że outlook na DJIA, do wysokości 24764 punktów, jest spadkowy zaś S&P500 bez powrotu nad 2954, zachęca do grania shortów.

Brak sesji w piątek sprawiło, że dzisiaj rano widać mocną przecenę DAX_future i na chwilę obecną (6:30) wynosi ona -3.5%. Przeceniane są ponownie kontrakty na S&P500 (-0.9%), traci także indeks w Hong Kongu (-3.9%) i gdyby nie święta w Japonii oraz Chinach, dominacja niedźwiedzi byłaby zapewne większa. Pod kreską jest także miedź oraz ropa, natomiast zieleń widoczna jest w bezpiecznej przystani. Kontrakty na trzydziestoletnie bondy zyskują +0.5% zaś złoto zaczyna oddalać się od wsparcia, na którym w piątek doszło do wyhamowania spadków.

Na wartości traci złoty, który w ubiegłym tygodniu wybił się z lokalnych konsolidacji i ponownie zaczyna zachęcać zagranicznych inwestorów do grania PLN na krótko. Tego typu sytuacja negatywnie uderza w WIG20USD, który w poprzednim miesiącu nie zdołał przebić się przez długoterminowe opory. Na korzyść spadków nadal przemawia niedomknięta luka _GAP_w, która widoczna jest także na wykresach WIG20 oraz WIG. Jej właściwości magnetyczne generują obawy związane z dalszymi losami kluczowych indeksów z GPW, zatem po kilku dniach przerwy związanej z weekendem majowym, dzisiaj do gry wracają niedźwiedzie.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA