Warto tu zwrócić uwagę na kilka elementów. Po pierwsze, banki centralne i rządy pokazały wręcz zaskakującą determinację w zapobieganiu panice rynkowej i głębokiej zapaści gospodarczej. Zapewne pozwoli to ograniczyć negatywne skutki zamknięcia gospodarek. Postawa ta sugeruje, że w przypadku kolejnych kryzysów reakcja może być ponownie szybka i zdecydowana. Po drugie, po raz kolejny uwidoczniły się siła i znaczenie rynku amerykańskiego. Spadki były niższe niż w Europie, a i odbicie żwawsze. Po trzecie, zachowanie różnych indeksów pokazało, jak duże jest znaczenie odpowiedniej dywersyfikacji i przede wszystkim stawiania na spółki, którym sprzyjają długoterminowe trendy. Jako przykład: w dobie niskich stóp procentowych wyniki banków już od wielu lat są pod presją, a po marcowych spadkach ich kursy z trudem się podnoszą. Na przeciwległym biegunie mamy spółki technologiczne. Sytuacja zamknięcia gospodarek tylko wzmocniła istniejący trend cyfryzacji biznesu i kontaktu z klientem. I to właśnie Nasdaq można śmiało ogłosić zwycięzcą ostatniego półrocza. Indeks ten w ostatnich tygodniach notuje kolejne rekordy. Po czwarte, warto zauważyć, że dobrze też mieć w portfelu najlepsze spółki dywidendowe, które nawet w tak trudnych czasach dzielą się zyskiem.