Poziom nie do przebicia?

Poranek maklerów: WIG20 zakończył czwartek 1 pkt poniżej 1800 pkt. Z poziomem tym zmaga się już w zasadzie od początku czerwca. Dziś zaczął pod kreską. Czy uda mu się w końcu pokonać opór? Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 17.07.2020 09:10

Poziom nie do przebicia?

Foto: Bloomberg

Otoczenie: Patryk Pyka, analityk DI Xelion

Czwartkowa sesja na GPW była kontynuacją serii wakacyjnego marazmu. WIG20 przy sporych trudnościach zyskał ostatecznie 0,2%, zbliżając się tym samym do poziomu 1800 pkt., wokół którego oscyluje już od początku czerwca. Nieznaczną zwyżkę zanotował również mWIG40, który zyskał 0,3%, natomiast sWIG80 zakończył dzień z kosmetyczną stratą o 0,1%. W pozostałej części Starego Kontynentu także mogliśmy zaobserwować mieszane nastroje – niemiecki DAX zaliczył w czwartek zniżkę o 0,4% a francuski CAC40 stracił 0,5%.

Wśród polskich blue chipów największy wzrost osiągnęły akcje Orange, które zyskały ostatecznie 9,7%. Wzrosty telkomu pojawiły się dość niespodziewanie po opublikowaniu przez Bloomberg nieoficjalnych informacji o tym, jakby spółka rozpoczęła współpracę z bankiem inwestycyjnym Lazard Ltd. w zakresie znalezienia potencjalnego inwestora na zakup połowy posiadanej sieci światłowodowej w Polsce. Agencja jednocześnie podała, że spółka liczy na pozyskanie z takiej transakcji ok. 1 mld EUR.

Podczas lipcowego posiedzenia Europejski Bank Centralny nie zmienił parametrów prowadzonej polityki monetarnej. Bank deklaruje gotowość do modyfikacji wykorzystywanych już instrumentów, jednak w najbliższym czasie będzie skupiać się na monitorowaniu sytuacji gospodarczej. Warto przy okazji przypomnieć, że w czerwcu EBC przeprowadził rekordową operację TLTRO opiewającą na 1,3 bln EUR preferencyjnych pożyczek refinansujących dla banków, a jego całkowite aktywa stanowią już obecnie ok. 70% PKB strefy euro (na początku roku wartość ta była nieznacznie wyższa niż 50%).

Spośród opublikowanych w czwartek danych makro warto również zwrócić uwagę na czerwcową sprzedaż detaliczną w USA, która w poprzednim miesiącu wzrosła o 7,5% m/m przy konsensusie zakładającym wartość 5,0% m/m. Po bardzo udanym majowym odczycie wartości czerwcowe potwierdziły, że w obszarze handlu detalicznego w USA nastąpiło V-kształtne ożywienie. Należy zaznaczyć, że wartość sprzedaży detalicznej za oceanem powróciła już niemal do poziomu sprzed okresu pandemii, do którego brakuje jej nieco ponad 1%.

Tymczasem najważniejsze indeksy amerykańskie także zakończyły dzień poniżej kreski. S&P500 stracił 0,3%, natomiast Nasdaq utrzymując obserwowaną w ostatnich dniach relatywną słabość zniżkował o 0,7%. Jednym z najciekawszych wydarzeń dotyczących aktualnego sezonu wynikowego była publikacja sprawozdania oraz prognoz przez Netflixa. W 2Q2020 spółka wygenerowała wyższe od oczekiwań przychody, niestety jednak z zyskiem przypadającym na akcję było odwrotnie. Niemniej największym rozczarowaniem okazały się być o połowę niższe od konsensusu prognozy przyrostu nowych subskrybentów w 3Q2020. W handlu posesyjnym akcje Netflixa przeceniły się o ponad 9%.

Dziś w centrum uwagi znajdzie się dwudniowe spotkanie Rady Europejskiej, na którym przywódcy UE omówią wieloletni plan budżetowy UE oraz kształt Funduszu Odbudowy. Doniesienia medialne wskazują, że w kluczu podziału środków zostanie najprawdopodobniej pominięta kwestia praworządności. Z uwagi na fakt, że według pierwotnych założeń Polska miała być jednym z największych beneficjentów Funduszu (63,8 mld EUR), wszelkie informacje napływające z Brukseli mogą oddziaływać na nasz rynek.

Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku

Spokojna czwartkowa sesja nie przyniosła większych zmian na wykresach światowych indeksów. Indeks S&P500 przebywa w strefie kilkumiesięcznych szczytów i wciąż nie uporał się z tygodniową luką bessy powstałą podczas lutowego tąpnięcia. Nasdaq utrzymuje się w bliskim sąsiedztwie historycznych maksimów, jednakże objęcie bessy w akompaniamencie negatywnej dywergencji RSI_w nie pozwala zapomnieć o czyhającym zagrożeniu ze strony niedźwiedzi. DAX zdołał wczoraj obronić środowe minimum i pomimo wczorajszego braku sił na wzrosty, nadal utrzymuje się na wysokich poziomach. Ogólnie sielanka na rynkach akcyjnych wciąż trwa, jednakże czyhające na akcjonariuszy niebezpieczeństwo związane z utrzymującymi się sygnałami kupna bondów sprawiają, że nadal trzeba liczyć się z ewentualnym powrotem indeksów na południe.

Dzisiejsza sesja może okazać się kluczowa dla średnich spółek. mWIG40 ponownie stanął przed szansą sforsowania długoterminowego oporu, z którym nie może uporać się od kilku tygodni. Zeszłoroczne minima, dzienna dwusetka oraz 61.8% zniesienia ostatniej fali bessy, stanowią silną oporową strefę dla benchmarku i bez większego zastrzyku kapitału, średniakom trudno będzie wyrwać się z marazmu. Wskazówką dla inwestorów może okazać się niemiecki mDAX, który także walczy z podwójnym szczytem zlokalizowanym w okolicy 27k i w przypadku udanego wybicia oporu pojawi się sygnał dla drugiej linii GPW.

Wśród dużych spółek na uwagę zasługuje Orange, który wczoraj zyskał niespełna 10% i jest na właściwej drodze do zaatakowania tegorocznego sufitu. Z punktu widzenia AT wyróżnia się CD Projekt, który po wtorkowym przetestowaniu wsparcia zaczął odrabiać straty i jeżeli dzisiejsze zamknięcie dnia wypadłoby powyżej 383, to na tygodniowym wykresie pojawiłaby się formacja zachęcająca do dalszej zwyżki. Kluczowy – dla WIG20 - sektor spółek nadal jednak pozostaje w uśpieniu i pomimo środowego podbicia notowań finansowych tuzów, indeks WIG_banki nie wykonał znaczącego ruchu na północ. Aby WIG20 mógł powrócić nad pułap 2000 punktów wymagana jest zmiana trendu wśród banków, a po wczorajszej sesji takowa jeszcze nie nastąpiła...

Fundamenty: Zespół Analiz BM Alior Banku

Przedostatni dzień tygodnia zakończył się delikatnymi spadkami kluczowych indeksów w USA.

Pierwszy tydzień publikacji raportów kwartalnych był umiarkowanie pozytywny dla sektora bankowego, tzn. większość jego przedstawicieli w wynikach za II kw. pobiła rynkowy konsensus, ale nie wiązało się to z jakimiś spektakularnymi wzrostami kursów. Wczoraj nawet Bank of America odnotował spadek kursu niemal o 3%, pomimo prezentacji zysku na akcję w wysokości 37 centów, wobec prognozowanych 25 centów. Jeśli się jednak przyjrzeć szczegółom zysk spadł o połowę w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku, a sam bank zawiązał dodatkowe rezerwy w wysokości 4 mld USD na pokrycie ewentualnych strat wynikłych z pandemii koronawirusa. Sektor bankowy dotknięty obniżką stóp procentowych traci na bankowości tradycyjnej, ale zyskuje na inwestycyjnej, związanej z emisjami akcji i obligacji czy zarządzaniem aktywami. Specjalizujący się w tej drugiej dziedzinie Morgan Stanley opublikował wyniki przewyższające zarówno analogiczny okres z ubiegłego roku (zysk na akcję wyniósł 1,96 USD wobec 1,23 USD), jak i szacunek analityków wynoszący 1,12 USD. W przeciwieństwie do bardziej skoncentrowanego na tradycyjnej bankowości BofA, kurs Morgan Stanley na wczorajszej sesji zyskał 2,5%.

Warszawskie indeksy zakończyły sesję bez istotnych zmian, jednak zauważalne ruchy miały miejsce wśród wybranych spółek. Spośród blue chipów najbardziej zyskiwały notowania Orange; blisko 10%-owy ruch miał miejsce po informacji podanej przez Bloomberg o planowanej sprzedaży nawet 50% udziałów w sieci światłowodowej na terenie kraju. Możliwość pozyskania miliarda euro z takiej operacji rozbudziła popyt inwestorów, który uaktywnił się po godzinie 14, a kurs zamknięcia wyznaczony został bardzo blisko sesyjnego maksimum. Lotos tracąc niemal 3%, oddał już cały wzrost wypracowany w reakcji na zatwierdzenie konsolidacji z Orlenem. Co ciekawe sam PKN Orlen, po serii spadków, zyskał ponad 3% w strefie, która broniła kurs przed głębszymi spadkami w ostatnich miesiącach. Wśród średnich spółek z mWIG40 dwie wyróżniły się dwucyfrowym wzrostem notowań. Biomed-Lublin zyskał 13%, czym wymazał jednodniową korektę z środy i zakończył notowania w pobliżu historycznego maksimum. Po sesji pojawiło się powiadomienie o zbyciu akcji przez przewodniczącego rady nadzorczej, co sygnalizował komunikat z 14 lipca mówiący o udzieleniu pożyczki spółce przez akcjonariuszy ze środków płynących ze sprzedaży akcji. Drugą wspomnianą spółką jest LiveChat Software, który wczoraj, przy wzroście o ponad 11%, ustanowił historyczny rekord notowań, kończąc dzień blisko tego poziomu. Tak mocny popyt wygenerowały informacje o szacunkowych przychodach za drugi kwartał 2020 roku, które wynosiły 10 mln USD, przewyższając o 31% przychody z analogicznego okresu z ubiegłego roku, dodatkowo spółka podkreśla istotny wzrost klientów produktów LiveChat i ChatBot. Trend wzrostowy spółki trwa od końca 2018 roku, który można uznać za stabilny do pandemicznego kryzysu. Od dołka z wyprzedaży Livechat wyraźnie przyśpieszył i zyskał już 250%.

Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP