Kto śledził zagraniczne notowania ten zakładał zapewne słabsze otwarcie na GPW. S&P500 stracił wczoraj 1,2 proc., a Nasdaq Composite nawet 2,3 proc. Z kolej Hang Seng spadał rano o 2,4 proc. Poranne cofnięcie WIG20 wydaje się więc uzasadnione, a w ujęciu AT stanowi kontynuację korekty po wybiciu, choć książkowo i życzeniowo powinna się ona zatrzymać na poprzedni szczycie, czyli jakieś 50 pkt wyżej od obecnych poziomów. Jeśli chodzi o spółki, to po 10 min handlu w portfelu blue chips na niewielkim plusie był tylko Orange ((+0,1 proc.), a reszta pod kreską, z rekordzistą KGHM na -3,4 proc. W tym samym czasie mWIG40 spadał o 1 proc. do 3610 pkt, a sWIG80 o 0,5 proc. do 14 692 pkt. NCIndex tracił z kolei 1,6 proc. Wśród średnich spółek na plusie były tylko Handlowy, Mabion i DomDev. Dół tabeli zamykał korygujący się po "szaleństwie" Mercator (-7,4 proc.). Wśród maluchów królem, a w zasadzie królową poranka była Mennica (+5,9 proc.), a największe straty notował XTB (-5,3 proc.), który podobnie jak MRC jest w fazie korekty. Wśród indeksów branżowych nie było żadnego na plusie, co pokazuje, że poranek na GPW zdecydowanie zdominowały niedźwiedzie.
Poza rynkiem akcji warto zwrócić uwagę na rosnące złoto - uncja już po 1893 USD. Ropa WTI taniała rano o 0,8 proc. do 40,75 USD, a euro trzymało się 1,16 USD. Na rynku kryptowalut wczoraj po południu doszło do silniejszych zwyżek, głównie na ethereum. Dziś rano kapitalizacja rynku sięgała 288 mld USD, czyli 8 mld więcej niż dobę temu.
Jak sytuację na rynkach oceniają analitycy?
Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Europejskie indeksy rozpoczynały czwartkową sesję w trybie „risk-on". Zarówno główne rynki europejskie, jak i GPW rozpoczęły dzień na plusach, które przynajmniej poza Warszawą były wyraźne jeszcze do okolic godziny czternastej polskiego czasu. Rozpoczęty potem ruch korekcyjny przybrał na sile po pierwszym od trzech miesięcy tygodniowym wzroście liczby nowych wniosków o zasiłek w USA (1416 tys. vs. konsensus 1300 tys.). Pogorszenie tych danych, i tak pozostających w wyraźnym kontraście ze znacznie bardziej optymistycznymi miesięcznymi statystykami zatrudnienia, całkowicie słusznie zostało odebrane jako symptom pogarszającej się sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Zważywszy, że w chwili obecnej ponad 80% Amerykanów żyje w stanach, w których kończenie izolacji zostało albo wstrzymane albo wręcz zostały podjęte nowe środki środki zapobiegawcze, 3Q2020 z dużą dozą prawdopodobieństwa może częściowo odwrócić efekty widoczne w maju i czerwcu (nowe rekordy bezrobocia wciąż wydają się scenariuszem pesymistycznym). Najsilniejsze rynki w UE zamykały się lekko powyżej poziomu neutralnego, zamykające stawkę głównych indeksów FTSE MiB straciło 0,7%.
WIG20 spadł o 0,6%, mWIG40 o 0,8%, a sWIG80 wzrósł o 0,5%. W pierwszym szeregu największą ujemną kontrybucję wniosły rafinerie, Lotos przeceniał się o 4,7%. Wzrost małych spółek pozornie wygląda optymistycznie, ale sWIG zamknął się niemal 90 punktów powyżej dziennych maksimów. Dwucyfrowe wzrosty Mennicy, Śnieżki i Tim przysłoniły pięcioprocentową przecenę Datawalk i wykonaną w ciągu dnia woltę na najbardziej przegrzanej spółce indeksu – XTB. Jeszcze większa nerwowość pojawiła się w mWIGu na Mercatorze, który stracił 11,8%.