Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Niewiele warte okazały się wczoraj poranne wskazania kontraktów futures. Wprawdzie europejskie giełdy otworzyły się w okolicach zera, ale dzień rozpoczął się od natychmiastowej wyprzedaży, która sprowadziła indeksy na mocno ujemne poziomy. Następne kilka godzin przyniosło stabilizację, ale finisz sesji też należał do niedźwiedzi, a większość rynków zamykała się na dziennych minimach spadkami od 1,4% (DAX) do 2,0% (FTSE MiB). WIG20 stracił 0,9%, mWIG40 1,4%, a sWIG80 1,5%. Wyprzedaż na GPW miała szeroki charakter, nie omijając spółek „COVID-owych", jedynym rzeczywiście jasnym punktem wśród liczących się spółek był KGHM, dyskontujący nowe szczyty miedzi.
Rynek amerykański przez dużą część sesji znajdował się lekko nad kreską, ale finalnie S&P500 spadło o 0,2%, a NASDAQ o 0,3%. Rozczarowujące wyniki oznaczały dla Netflixa przecenę o 6,9%, ale publikowany po sesji raport Tesli został odebrany pozytywnie. Spółka po raz piąty z rzędu zakończyła kwartał zyskiem.
Kluczowe dla sentymentu rynkowego pozostają negocjacje wokół pakietu fiskalnego, a wczorajsze wypowiedzi sugerują, że możliwe jest dojście do porozumienia między gabinetem Trumpa a Demokratami do końca tygodnia. Jednocześnie nieprzejednanym wrogiem kompromisu pozostaje lider republikańskiej większości w Senacie, M. McConnell, który w kolejnych wypowiedziach twierdzi, że GOP nie poprze rozwiązania w skali, która najprawdopodobniej będzie efektem rozmów.
Rynki azjatyckie w większości spadają w godzinach porannych, wokół zera oscyluje Hang Seng. Wprawdzie w ostatnich dniach przedsesyjne wskazania kontraktów futures bardzo często błędnie wskazują na charakter sesji, ale na razie nie widać sygnałów odbicia po wczorajszej wyprzedaży. Obciążeniem dla GPW może okazać się spodziewane objęcie całego kraju czerwoną strefą. Pozytywną informacją jest natomiast powrót Brytyjczyków do negocjacji z Brukselą, prowadzonych tym razem w Londynie. Piątkowe zerwanie rozmów wygląda tym samym na mocno teatralny gest, Bloomberg stawia tezę, że zostało obliczone przede wszystkim na sprzedanie kompromisu eurosceptycznym wyborcom. Najważniejszym wydarzeniem dnia może okazać się późnowieczorna debata prezydencka w USA, której rezultat będzie miał wpływ na rynki kapitałowe dopiero jutro. Pomimo poprawy notowań prezydenta Trumpa w ostatnim czasie, dającej mu nadzieje na zwycięstwo na Florydzie i w Północnej Karolinie, rachunek głosów w Kolegium Elektorów wciąż wygląda dla niego bardzo niekorzystnie, a dzisiejsza wygrana jest prawdopodobnie niezbędna, by podtrzymać jego nadzieje na reelekcję. Na przeszkodzie stanie poza Bidenem m.in. guzik umożliwiający wyciszenie uczestnika, który przekracza czas wypowiedzi lub nieregulaminowo przeszkadza konkurentowi.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Czerwień widoczna na wykresie S&P500_future, słabe zamknięcie się DJIA oraz przecena DAX_future sprawiają, że czwartek może ponownie należeć do niedźwiedzi. Środowa sesja na Wall Street nie różniła się szczególnie od wtorkowej, kiedy to pod koniec dnia doszło do zneutralizowania całodziennych poczynań byków. Finisz wypadł nisko, popyt nie pokazał nic ciekawego zaś baribale ponownie gasiły światło na amerykańskim parkiecie. Indeks MSCI Poland kolejny raz przykleił się do kilkumiesięcznych minimów zaś złoty względem euro pokazał się od najsłabszej strony w tym miesiącu. Otoczenie zewnętrzne wygląda na nieprzygotowane do wzrostów a skoro na Deutsche Boerse rośnie awersja do ryzyka, to także i na GPW ma prawo ponownie pojawić się zwiększona podaż akcji.