O ile na giełdach z naszego regionu miały miejsc umiarkowane zwyżki indeksów, o tyle na zachodnioeuropejskich rynkach więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Do większych zakupów nie zachęcał gwałtowny wzrost liczby zachorowań na Covid-19 notowany w większości europejskich krajach. To stawia ich rządy w sytuacji, w której jedynym wyjściem jest powrót do restrykcji epidemicznych, które nie pozostaną bez wpływu na stan gospodarek.
Tym razem inwestorzy handlujący w Warszawie bardzo selektywnie podeszli do krajowych spółek. W indeksie WIG20 największym wzięciem cieszyły się walory Allegro i telekomów. Spółki te łączy to, że są odporne na wahania koniunktury wywołane przez Covid-19, dzięki czemu mogą liczyć na utrzymujące się zainteresowanie inwestorów. W przypadku internetowego giganta dodatkowo swoje też robi efekt świeżości, wynikający z bardzo krótkiego rynkowego staż.
Na celowniku kupujących znalazły się też papiery banków, które w komplecie zakończyły notowania na plusach. Dzięki temu udało się im odrobić część strat z poprzednich, mocno rozczarowujących sesji.
Natomiast negatywnie wyróżniały się mocno taniejące akcje Lotosu, JSW i koncernów energetycznych. Warto odnotować, że cena akcji gdańskiej rafinerii spadła do najniższego poziomu od 2016 r. Chętnie pozbywano się też papierów spółek odzieżowych LPP i CCC, dla których coraz poważniejszy problem z uwagi na lokalizację sklepów stanowią restrykcje wprowadzane w krajach regionu.
Negatywne nastroje zdominowały handel na szerokim rynku akcji, gdzie w wyraźnej przewadze były przecenione walory. Część spółek skutecznie jednak oparła się negatywnemu trendowi. Wzmożony popyt wywindował czwartkowe notowania m. in. Będzina i Pharmeny.