Uwaga na możliwe cofnięcie

Poranek maklerów: Dziś rano Nikkei 225 spadał o 0,8 proc., a kontrakty na S&P500 o 0,7 proc. WIG20 zaczął dzień od zniżki o 0,6 proc. do 1840 pkt, a mWIG40 i sWIG80 traciły po 0,1 proc. Dziś ostatnia sesja znakomitego listopada. Czy inwestorzy wykorzystają ją do realizacji zysków?

Publikacja: 30.11.2020 09:04

Uwaga na możliwe cofnięcie

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Otoczenie: Patryk Pyka, analityk DI Xelion

W piątek polski indeks blue chipów rzutem na taśmę zakończył dzień na plusie. WIG20 przez większość sesji notowany był poniżej kreski, jednak w ostatniej fazie do głosu doszli kupujący, co ostatecznie poskutkowało wzrostem o 0,17%. Kolor zielony pojawił się również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 zyskał 0,34% a sWIG80 0,35%. Tym razem nasz parkiet pozostawał relatywnie słabszy na tle Starego Kontynentu, jednak w kontekście całego listopada mamy powody do zadowolenia. Gdyby piątkowa sesja była ostatnią w tym miesiącu, WIG20 osiągnąłby miesięczną stopę zwrotu na poziomie ponad 22%. W tym imponującym rezultacie duże znaczenie ma korzystny efekt bazy (na przełomie października i listopada polski indeks blue chipów wyznaczył lokalny dołek), a także szeroko pojęty proces rotacji sektorowej, który wyjątkowo sprzyjał największym polskim spółkom (za wyjątkiem CD Projekt i Allegro).

Tymczasem skrócona sesja za oceanem przyniosła wzrost indeksu S&P500 o 0,24% a Nasdaq o 0,92%. Tym samym, zwyżki te oznaczały dla wymienionych indeksów ustanowienie nowych szczytów. Amerykańscy inwestorzy zdają się całkowicie bagatelizować napiętą sytuację pandemiczną w USA. Przyczyn takiego zachowania można prawdopodobnie upatrywać w tym, że trzecia fala w głównej mierze rozlała się na obszarach, w których występuje mniejsze zagęszczenie ludności. Natomiast w największych miastach takich jak np. Nowy Jork czy Los Angeles sytuacja wdaje się być póki co pod kontrolą, a wprowadzone ograniczenia dotyczą głównie limitów zgromadzeń i są znacznie łagodniejsze w porównaniu do tych z wiosny.

W piątek i w porannych godzinach poniedziałkowych czarną passę kontynuowało złoto – cena po raz pierwszy od lipca znalazła się poniżej 1800 USD/oz. Co ciekawe, pogłębianie się korekty na złocie odbywa się przy sporym oderwaniu od dolara (kurs eurodolara zbliżył się w piątek w okolice 1,20 EUR/USD) oraz rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich (od listopadowego szczyty rentowności obniżyły się już o ok. 10 pb). Tymczasem relacja ceny złota do indeksu S&P500 znajduje się obecnie poniżej długoterminowej średniej i jest ponad trzykrotnie niższa niż po zakończeniu hossy w 2011 r.

W tym tygodniu w centrum uwagi znajdzie się dwudniowe posiedzenie OPEC, w trakcie którego państwa kartelu podejmą decyzję w kwestii styczniowego przedłużenia limitów produkcji. Ostatnie zachowanie ceny ropy sugeruje, że konsensusem rynkowym jest zachowanie limitów na niezmienionym poziomie. Inny scenariusz potencjalnie mógłby zachwiać notowaniami „czarnego złota", które jest obecnie wyceniane na najwyższym poziomie od marca. Oprócz tego, w tym tygodniu zza oceanu napłyną istotne dane makro. We wtorek poznamy przemysłowy wskaźnik ISM za listopad, który potwierdzi czy nastroje w amerykańskim przemyśle są tak optymistyczne jak wskazywały ubiegłotygodniowe indeksy PMI. Natomiast w piątek rynki poznają miesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. W międzyczasie (w środę i czwartek) odbędzie się przesłuchanie J. Powella w Kongresie.

Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku

Poranne notowania kontraktów na S&P500 ostrzegają przed niskim otwarciem się europejskich parkietów po weekendowej przerwie. Derywaty tracą obecnie -0.7% i jest to jedna z mocniejszych przecen w kończącym się miesiącu, który przechodzi do historii jako okres o podwyższonej zmienności. Listopadowe szczyty na Wall Street pobudziły giełdy na Starym Kontynencie, co szczególnie wyraźnie widać jest na GPW. Warszawskie indeksy mają za sobą jeden z najbardziej udanych miesięcy w całej historii warszawskiego rynku kapitałowego. WIG na chwilę obecną może pochwalić się stopą zwrotu wynoszącą ponad 20% i jest to najlepszy wynik od prawie 25 lat funkcjonowania giełdy.

Bardzo silne wzrosty zostały jednak okupione licznymi błędami ze strony byków a najbardziej problematycznym tematem pozostają otwarte luki hossy. Wyrwy punktowe widać zarówno na wykresie dziennym jak i tygodniowym, co może zostać wykorzystane przez ursusy do zepchnięcia WIGu na południe. Planem minimum jest test poziomu 52418, na wysokości którego widnieje formacja GAP_w, jednakże bardziej łakomym kąskiem dla niedźwiedzi powinien okazać się pułap 49k. Na uwagę zasługuje fakt, że WIG20 nie poradził sobie ostatnio z kilkumiesięcznymi oporami i chociaż DAX czy też DJIA zdołały ustanowić nowe szczyty wg cen zamknięcia, to jednak warszawski indeks okazał się relatywnie słabszy.

Na uwagę zasługuje także złoty, który nie radzi sobie już tak znakomicie jak w pierwszej połowie listopada. W piątek cross EURPLN wrócił nad pułap 4.485 a tym samym zaczął oddalać się od dziennej dwusetki. Średnia ta, podobnie jak cztery miesiące temu, zaczęła stwarzać problemy i po kilku tygodniach walki z MA200_d, na rynek ponownie płyną niekorzystne dla PLN sygnały. To znów może osłabić dalszy potencjał wzrostów WIGu co w połączeniu z poniedziałkowymi porannymi spadkami DAX_future rzuca negatywne światło na dzisiejszą sesję.

Fundamenty: Adam Dudoń, analityk BM Alior Banku

Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia zakończyła się niewielkim wzrostem indeksów za Oceanem, co oznacza poprawienie historycznego rekordu notowań zarówno przez indeks S&P 500 jak i Nasdaq. Podczas wczorajszego panelu ministrów z OPEC+ nie uzgodniono wielkości dostaw ropy od nowego roku, choć kluczowe rozmowy mają mieć miejsce dzisiaj i jutro, w związku z tym może pojawić się zwiększona zmienność na notowaniach ropy. Biorąc pod uwagę częstotliwość publikacji informacji o szczepionkach w ostatnich 3 tygodniach, dzisiaj wypadałby termin podania kolejnej informacji z frontu walki z pandemią. Pierwsze godziny poniedziałku zapowiadają korektę na rynkach, na co wskazuje przecena azjatyckich indeksów i spadające notowania kontraktów na zachodnie giełdy. Wszystkie główne krajowe indeksy zyskały nieznacznie na zakończenie tygodnia. W Black Friday najmocniej zyskał sektor odzieżowy, którego notowania wspierało włączenie handlu stacjonarnego od następnego dnia. Wśród blue chipów to właśnie spółka ze wspomnianego sektora zyskała najmocniej – walory LPP podrożały o 3,7%. Na drugim miejscu znalazły się notowania Asseco Poland, spółka dołączyła do indeksu w miejsce Play. Z drugiej strony w największej korekcie znalazły się spółki paliwowe i JSW. W Indeksie mWIG40 największy, niemal dwucyfrowy, spadek odnotował PlayWay, spółka przed sesją opublikowała wyniki kwartalne, które okazały się rozczarowaniem w stosunku do konsensusu analityków. Największy wzrost w indeksie średnich spółek odnotował BNP Paribas, który od dołka z ostatniego dnia października zyskał już 77% i znalazł się powyżej szczytów z kwietnia i czerwca bieżącego roku. W temacie raportów za III kw. 2020 roku: 1) Amica opublikowała zgodne z wcześniejszymi szacunkami wyniki – zysk netto zwiększył się z 32,6 mln zł w ubiegłym roku do 62,7 mln zł obecnie. 2) Strata netto grupy Boryszew wyniosła 116,5 mln zł wobec 9 mln zł zysku netto w poprzednim roku.

Podsumowanie piątkowej sesji na GPW: https://twitter.com/_ZajacPiotr/status/1333315140725452800 Podsumowanie piątkowej sesji na NewConnect: https://twitter.com/_ZajacPiotr/status/1333311248474271745

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje