Głównodowodzącym pośród blue chips okazał się CD Projekt, który w ostatnich dniach zyskał około 20 proc. i dużymi krokami zmierza ku historycznemu sufitowi. Spory udział w ostatnich zwyżkach ww. benchmarku mają banki, które nakręcone listopadową aprecjacją nadal kierują się na północ. Rosnąca wycena spółek finansowych świadczy o poprawiającym się nastawieniu do nich a tym samym wskazuje na zmianę długoterminowego trendu. Problemem może się jednak okazać tempo aprecjacji z ostatnich tygodni i nie można wykluczyć, że po tak znaczących zwyżkach wiele banków będzie musiało pójść na dłuższy odpoczynek. Wskaźniki impetu ostrzegają przed korektą, której forma na razie nie jest znana. Zdarzało się już tak, że w początkowych fazach hossy fale korygujące były pędzące, a to oznaczałoby, że czekanie na mocniejszą korektę może się okazać błędnym podejściem. Z drugiej strony patrząc na MSCI Poland, który właśnie dotarł do oporowej strefy, rośnie presja na realizację zysków z ostatnich miesięcy. Benchmark ten nie potwierdził jeszcze kilkumiesięcznych szczytów, na jakie wdrapał się WIG20, dlatego też zwolennicy grania krótkich pozycji nadal mają prawo obstawiać spadki nad Wisłą. Ciekawie prezentuje się DAX czy DJIA, na których wykresach pozostawione zostały tygodniowe luki hossy. Jak pokazuje historia ostatnich dekad, tego typu formacje zawsze okazywały się skutecznym magnesem dla rynku, dlatego wiarygodność ostatnich zwyżek jest wątpliwa.