Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Nie jest zaskoczeniem, że piątkowa sesja zakończyła się w Europie na minusach, natomiast skala zniszczeń jest zdecydowanie mniejsza niż można było się obawiać rano. Najsłabszy spośród głównych indeksów UE CAC40 spadł 1,4% (FTSE100 traciło 2,5%), DAX skorygował się o skromne 0,7%. WIG20 zamknął się 1,5% niżej, skala przeceny mWIG40 to 0,6%, a sWIG80 0,8%. Najsłabszą spółką głównego indeksu był CD Projekt(-6,0%), ale jeszcze bardziej obciążał go KGHM (-5,3%).
W USA wprawdzie S&P500 straciło 0,5%, ale już NASDAQ zamykał się 0,6% wyżej. Co najważniejsze, tydzień zamykał się niezwykle silnym wzrostem wycen amerykańskich obligacji skarbowych. Rentowność 10-latek spadła z czwartkowego 1,55% do 1,41% (pomimo wyższego od oczekiwań wzrostu PCE), a w dzisiejszych godzinach porannych jest jeszcze niższa. Towarzyszyła temu skokowa aprecjacja dolara, który dzień wcześniej notowany był względem euro w okolicach 1,2240, by zamknąć tydzień na poziomie 1,2070. Umocnienie amerykańskiej waluty, stojące w kontraście ze zwyczajowymi krótkoterminowymi prawidłowościami, widzimy jako potwierdzenie tezy, którą stawialiśmy w poprzednich dniach – rentowności powyżej 1,5% na obligacjach 10-letnich, w tym momencie realnie dodatnie, są okazją inwestycyjną i wywołują olbrzymie napływy kapitału zagranicznego na rynek UST.
Sesja azjatycka przebiega w wymarzony dla inwestorów sposób, Nikkei zamknęło się 2,4% wyżej. Notowania kontraktów futures sugerują mocne zwyżki w Europie i USA, pomimo skromnego na razie osłabienia amerykańskiej waluty silnie odbijają ceny surowców, także metali szlachetnych, które załamały się pod presją wzrostu wartości dolara. Przed czwartkowym posiedzeniem OPEC Bloomberg ponownie sugeruje zwyżki na rynku ropy (konsekwencja m.in. spadku podaży w USA w wyniku anomalii pogodowych). Ciekawie wygląda sytuacja na rynku kryptowalut. Ubiegły tydzień był dla nich najgorszym od czasu załamania wszystkich ryzykownych aktywów w marcu, a w weekend przy niskiej płynności na notowaniach bitcoina czy ethereum utrzymywała się presja. Podczas sesji azjatyckiej miało miejsce wyraźne odbicie, ale w godzinach porannych traci ono na sile, a kontynuacja przeceny staje się realną opcją.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Początek miesiąca przynosi poprawę nastrojów na rynkach akcyjnych. Nikkei odrobił lwią część piątkowych strat i ponownie zbliżył się do progu 30000 punktów. Kontrakty na S&P500 czy na DAX, tuż po siódmej rano, zyskiwały +0.8%. Zieleń pojawiła się także na rynkach surowcowych a miano lidera otwarcia nowego tygodnia przypadało platynie. Umacnia się także złoty, który w piątek został mocno poturbowany przez podaż.
Ciekawie prezentuje się sytuacja techniczna WIG20. Indeks ten z jednej strony naruszył już linię szyi spadkowej formacji G&R, z drugiej zaś wybronił się nad styczniowym minimum. Niedźwiedziom w ciągu sesji zabrakło trzech punktów do wygenerowania sygnałów sprzedaży i chociaż lokalnie to właśnie ursusy zdobyły przewagę, to jednak WIG20 wciąż pozostaje wewnątrz średnioterminowej konsolidacji. To sprawia, że zwolennicy wzrostów mają obecnie pretekst do dźwignięcia indeksu i skierowania go właściwy tor. Jednym z lokalnych oporów ważnych w tym tygodniu, powinien okazać się pułap 1978. Jest to górne ograniczenie tygodniowej świeczki, jaka w ostatnich dniach marca pojawiła się na wykresie. Bez jej wybicia, niedźwiedzie umocnią tylko swoją pozycję, a tym samym realny stanie się scenariusz zejścia na południe w kierunku 1700 punktów. Na ten poziom wskazuje potencjalny zasięg spadków liczony wg G&R.