Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Środa była kolejnym neutralnym dniem na większości giełd europejskich, ale też kolejnym bardzo słabym w Warszawie. Wsparciem dla kontynentu było m.in. zachowanie producentów samochodów, wiedzionych przez Volkswagena i BMW wraz ze wzmocnieniem przekazu o nastawieniu na auta elektryczne, w sprzedaży których w Europie ta pierwsza firma już w ubiegłym roku była liderem. Podczas gdy najsłabszy spośród głównych indeksów IBEX spadł o 0,7%, a DAX wzrósł o 0,3%, WIG20 stracił 2,1%, mWIG40 1,9%, a sWIG80 1,2%. Pretekstem do wyprzedaży w Warszawie było ogłoszenie ogólnopolskiego lockdownu, który zaszkodzi większości spółek tradycyjnej ekonomii, ale nałożyło się ono na bardzo słabą sesję Allegro, które po ogłoszeniu ABB długo pozostawało najgorszą spółką WIG20 (-6,1%), by finalnie zostać wyprzedzone w skali spadków tylko przez LPP (-6,2%).
Wprawdzie posiedzenie nie przyniosło miłej niespodzianki w postaci zmiany struktury zakupu aktywów w ramach QE (decyzja ws. SLR ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach), ale nie okazała się ona potrzebna. Do pozytywnego odbioru jego wyników wystarczyło, że nawet pomimo bardzo wyraźnej rewizji prognoz inflacji (z 1,8% do 2,4%) i wzrostu (z 4,2% do 6,5%) w górę względem grudnia członkowie Komitetu nie zakładają wycenianych obecnie przez rynek podwyżek stóp do końca 2023 r. Obligacje zareagowały umocnieniem po porannej przecenie, kurs EURUSD zbliżył się do 1,20, a spadające wcześniej Wall Street odbiło – S&P500 zyskało 0,3%, a NASDAQ 0,4%. Pierwsza reakcja nie jest może przełomowa, natomiast w naszej ocenie obecne prognozy Fed dyskontują w całości tegoroczny wzrost cen surowców i poprawę w amerykańskiej gospodarce. Bez dalszych silnych wzrostów żywności, ropy i metali przemysłowych, potrzeba ich rewizji w górę nie wystąpi raczej do drugiej połowy roku, gdy rynek będzie już zaczynał dyskontować koniec wypłat środków dla gospodarstw domowych z obecnego pakietu fiskalnego, perspektywy podwyżki podatków w ramach kolejnego, itd. Jednym słowem, okres silnych wzrostów rentowności się naszym zdaniem skończył, w perspektywie najbliższych trzech miesięcy widzimy szansę na ich stabilizację lub spadki.
Zarówno silne wzrosty w Azji, jak i notowania kontraktów futures na europejskie indeksy sugerują optymistyczny przebieg dzisiejszej sesji. Po kolejnym teście 1920 pkt., w obliczu przebiegu posiedzenia Fed i sentymentu na świecie, obrotów podczas wczorajszej sesji, wyprzedanego złotego, materializacji ryzyka lockdownu i jego uwzględnieniu w cenach, lista argumentów za zakończeniem spadków na WIG20 jest długa. Wydaje nam się, że rozpoczynamy ruch co najmniej w okolice górnego ograniczenia trwającego od drugiej połowy stycznia trendu bocznego (2020 pkt.).
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Czwartkowa zieleń na azjatyckich parkietach, poranna stabilizacja notowań jankeskich kontraktów oraz środowy przebieg sesji na Wall Street, powinny skutkować wysokim otwarciem się warszawskiego parkietu. Benchmark MSCI Poland wykonał wczoraj udaną obronę średnioterminowego wsparcia. Na wykresie pojawiła się pułapka bessy, która została wykorzystana przez byki do wyprowadzenia wzrostowej kontry. I chociaż nie udało się im wczoraj wyciągnąć ww. indeksu nad kreskę, to jednak przebieg notowań był wyjątkowo optymistyczny. Linia szyi formacji G&R ponownie utrzymała ciężar podaży i obecnie byki mają dogodne momentum do wyprowadzenia wzrostowej fali. Nie wykorzystanie takiej okazji mogłoby jednak mieć negatywne konsekwencje dla rynku i skutkować średnioterminową deprecjacją. Na uwagę zasługują wydarzenia mające miejsce na rynku walutowym. Wczoraj złoty ponownie zszedł na nowe minima, jednakże w drugiej części dnia odwróciły się jego losy. Cross EURPLN wyrysował formację spadającej gwiazdy, która z akademickiego punktu widzenia powinna okazać się pretekstem do zmiany trendu. Także USDPLN wykonał zwrot o 180 stopi i ma dogodne momentum do powrotu pod 3.8000. Ewentualne umocnienie się złotego mogłoby mieć zbawienny wpływ na sytuację techniczną WIG20USD. Wczoraj benchmark ten zamknął się na najniższym od listopada poziomie a tym samym naruszył linię szyi G&R. Formacja ta posiada negatywy wydźwięk i jak na razie ostrzega przed dalszymi spadkami. Teoretyczny potencjał do deprecjacji wynosi ponad 10%. To znów przekłada się na oczekiwania wobec indeksu WIG20, który wczoraj ustanowił nowe, marcowe minimum. Silna wyprzedaż blue chips skutkowała pojawieniem się czarnej świeczki, której sufit 1976 wyznacza opór na dzisiejszą sesję. Należy jednak pamiętać, że jutro jest dzień trzech wiedźm, dlatego też próba wyznaczenia klarownych poziomów oporu jak i wsparcia na najbliższe dni obarczona jest szczególnie dużym błędem.