Tuż przed 13.00 WIG20 rósł o 1,4 proc. do 2001 pkt, a więc "walczył" z okrągłym poziomem oporu. Ta walka trwa już od kilku miesięcy, więc zdążyliśmy się przyzwyczaić do tych cyklicznych oscylacji między 2000 i 1900 pkt, z odchyleniami w górę w okolicę 2030 pkt i w dół do 1870 pkt. Dzisiejszym atakiem na opór WIG20 próbuje kontynuować trwającą od 26 marca falę wzrostową, dając nadzieję na to, że zakończy się ona wybiciem w górę i powrotem na wzrostową ścieżkę. W pierwszej połowie środowej sesji tę nadziej podtrzymywały trzy spółki z portfela blue chips: KGHM, CD Projekt i PGE. To na nich były najwyższy obroty (od 32 do 45 mln zł) i cała trójką zyskiwała na wartości, odpowiednio 3,1 proc., 1,5 proc. i 1 proc. Wśród dużych spółek na minusie były tylko Mercator, Dino i Asseco Poland.
Gdy WIG20 rósł o ponad 1 proc., mWIG40 spadał o 0,1 proc., a sWIG80 o 0,9 proc. To raczej kosmetyczne zmiany, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że oba wskaźniki są w ostatnim czasie zdecydowanie silniejsze od indeksu dużych spółek i oba są w układzie klasycznego trendu wzrostowego. Wśród średnich spółek najsilniejsza była Grupa Azoty (+4,4 proc.), a najsłabsza PEP (-4 proc.). Wśród maluchów liderem była Archicom (+4,6 proc.), a maruderem ML System (-5,1 proc.).
Na tle zagranicznych rynków WIG20 wypada dziś bardzo dobrze. Na półmetku notowań silniejszy na Starym Kontynencie był tylko turecki XU100. Z kolei węgierski BUX i czeski PX były pod kreską, "okupując" dół tabeli notowań. Złoty zyskiwał w tym czasie po 0,2 proc. do euro i dolara, łapiąc oddech po wtorkowej deprecjacji. Na rynkach alternatywnych wyróżniały się kryptowaluty. Bitcoin wyznaczył dziś kolejny rekord historyczny 64 830 USD, a kapitalizacja całego rynku sięgnęła 2,23 bln USD. Złoto stabilizowało się w tym czasie przy 1743 USD za uncję, a baryła ropy WTI drożała o 1,5 proc. do 61,1 USD. Czekamy na otwarcie sesji na Wall Street i wystąpienie szefowej EBC - Christine Legarde. To od tych dwóch czynników mogą zależeć dalsze losy dzisiejszej sesji na GPW.