Passa nieszczęść na WIG20 trwa – gdy główne rynki akcji zwyżkują, krajowy indeks dużych spółek zwykle stoi z boku, zaś gdy popytowi na krajowym rynku udaje się zmobilizować, wówczas otoczenie nie pozwala im rozwinąć skrzydeł. Właśnie tak potoczyły się losy WIG20 w czwartek. Początek sesji był bardzo udany. WIG20 wzniósł się w pierwszej połowie dnia w pobliże 2080 pkt, czyli tam, gdzie zdołał dotrzeć w poprzedni piątek. Solidnym wsparciem były spółki związane z energetyką oraz surowcami. Na przeciwległym biegunie znajdowały się Dino, Allegro, Mercator oraz CD Projekt. Dobrze prezentowały się także banki, w tym Pekao po publikacji wyników finansowych. Na innych Europejskich rynkach było różnie – część indeksów świeciła na zielono, jednak np. niemiecki DAX głównie pozostawał w tyle. Notowania kontraktów na amerykański S&P500 nie zapowiadały także fajerwerków na otwarciu giełdy przy Wall Street. Warto dodać, że WIG oraz WIG20 przez długi czas pozostawały w ścisłej czołówce europejskich indeksów.
Jeszcze przed wejściem Amerykanów do gry, popyt utrzymywał przewagę kilkunastu punktów na WIG20. Słabe otwarcie w USA sprowadziło jednak indeks krajowych dużych spółek do parteru. WIG20 zakończył dzień w punkcie wyjścia, potwierdzając opór w okolicach 2080 pkt. Zawiodły głównie te spółki, które przez cały dzień pozostawały hamulcowymi - najsłabsze okazało się Dino. Być może część krajowych inwestorów inwestorów szykuje gotówkę na akcje Pepco, reprezentującego również branżę handlu. Warto też dodać, że akcje producenta "Cyberpunka 2077" od początku roku staniały już o ponad 43 proc.
Podobnie jak w przypadku WIG20, niewiele zmieniły się także notowania indeksów małych oraz średnich przedsiębiorstw, które również w ostatnich dniach borykają się z lokalnymi oporami. Na na szerokim rynku mocno błyszczały m.in. Bowim oraz Asbis, natomiast dwucyfrowe przeceny dotknęły Boombit oraz Mabion.
Nastroje popsuły się jednak także na innych rynkach akcji. S&P500 zaczął dzień od przeceny o 0,3 proc., a Nasdaq po kilkudziesięciu minutach tracił 0,95 proc. Z kolei złoto wyraźnie zwyżkowało. Jednak gdy handel na GPW już się zakończył, notowania amerykańskich indeksów wyraźnie się poprawiły.
Umocnienie złota można wiązać jeszcze ze spadkami rentowności amerykańskich obligacji skarbowych (wzrostem cen). Oprocentowanie tamtejszych papierów dziesięcioletnich zniżkowało w czwartek do 1,55 proc. Ruch w odwrotną stronę można było zaobserwować na krajowym rynku długu. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich rosła po południu do 1,68 proc.