Inflacja w USA za kwiecień wyniosła 4,2% r/r. Oczywiście trzeba stwierdzić, że duża część inflacji to oczywiście efekt bazy. Zeszły rok to bardzo duże zawirowania w kwietniu spowodowane totalnym lockdownem oraz ekstremalnie niskie ceny ropy naftowej. Z drugiej strony mamy ogromny wzrost inflacji bazowej do poziomu 3% r/r. To pokazuje, że rosną nie tylko ceny paliw oraz energii. Co więcej obie miary niemal zdublowały się w porównaniu do poprzednich odczytów, co pokazuje, że mamy do czynienia z bardzo dużym zaskoczeniem wśród inwestorów. Mimo tego reakcje rynkowe nie były aż tak wielkie jak można było się tego oczekiwać. Co więcej, w trakcie publikacji danych wypowiadał się członek Rezerwy Federalnej Richard Clarida, który przymierzany jest potencjalnie na kolejnego szefa banku. Jeszcze przed publikacją podkreślał on kwestie przejściowe inflacji, ale już po publikacji pokazywał spore zdumienie danymi. Z drugiej strony chwilę później zaczął mówić o tym, że ta inflacja nie ma znamion utrzymania się przez dłuższy czas, a istnieje potrzeba wsparcia sytuacji, aby doprowadzić do poprawy sytuacji na rynku pracy. Jego zdaniem dostosowując inflację do stopy udziału w rynku, bezrobocie sięgałoby niemal 9%, a przywrócenie zatrudnienia w USA utraconego w związku z pandemią potrwa do jesieni przyszłego roku, przy założeniu stałego wzrostu o pół miliona zatrudnienia na miesiąc. Jak widać, przynajmniej na ten moment mamy próby ograniczania znaczenia rosnących cen. Niemniej dla konsumentów będą one coraz większym zmartwieniem, nawet jeśli naprawdę będą miały one jedynie charakter tymczasowy.
Wpływ dzisiejszych danych daje się odczuć na rynku. Rentowności powróciły do wzrostów, umacniając nieco dolara. Niemniej wyższe rentowności to hamulec dla niektórych inwestorów, którzy przy obecnie wysokich wycenach na rynku akcji mogą preferować obligacje względem drogich spółek o niskich stopach dywidendy. Nasdaq traci dzisiaj aż 2,5%. S&P 500 traci 1,7%, a Dow Jones 1,33%. Słabe nastroje były też widoczne na GPW, gdzie WIG20 stracił 0,9%, choć większość europejskich indeksów zyskała.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB