W przypadku normalnej sytuacji, bank centralny robiłby wszystko, aby ograniczyć wzrost cen konsumpcyjnych, co nie służyłoby rynkom akcji. Jest jednak inaczej, po publikacji inflacji indeks S&P 500 osiąga historyczne maksima. Czy Fed jednak zareaguje w przyszłym tygodniu.
Inflacja CPI za maj w USA wypadła na poziomie 5,0%. Oczekiwano odczytu na poziomie 4,7%, natomiast poprzednio był to 4,2%. Przypomnijmy, że cel inflacyjny w USA wynosi 2%. Oczywiście Fed stosuje politykę, w której pozwala inflacji na przekroczenie celu, gdyż chce osiągnąć go pod względem średniej w jakimś dłuższym terminie. Co więcej, mamy spory efekt bazy, w szczególności pod względem cen paliw. Niemniej coraz więcej czynników mówi, że inflacja wcale nie jest przejściowa i zacznie stanowić faktyczny problem dla gospodarki. Co ciekawe, kiedy inflacja ostatni raz znajdowała się na takim poziomie, ówczesny szef Rezerwy Federalnej Paul Volcker podnosił stopy procentowe do poziomów 20%! Aktualnie stopy są niemal zerowe, co generuje podstawy do dalszego wzrostu cen, np. na rynku nieruchomości, który na ten moment pod pewnymi względami zachowuje się raczej spokojnie. Niemniej patrząc na dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, inwestorzy powinni być raczej spokojni pod względem działań Fed. Ewentualne kroki w kierunku normalizacji powinny być bardzo uważne i raczej odległe. Oczywiście istnieje szansa na wybuch cen, co mogłoby skłonić Fed do drastycznych ruchów. Widać jednak, że banki centralne bardziej obawiają się zbyt wczesnego studzenia gospodarki, niż ogromnego wzrostu cen, który w przyszłości może znacznie ograniczyć bogactwo społeczeństwa.
Indeks S&P 500 osiągnął dzisiaj historyczne szczyty, choć wraz z końcówką sesji europejskiej stracił tak wysokie poziomy i notowany jest obecnie poniżej poprzednich majowych szczytów. Na ten moment jednak wciąż indeks zyskuje 0,39% dzisiejszego dnia. Nasdaq rośnie o 0,42%, natomiast DJIA zyskuje 0,3%. Co ciekawe Russell 2000 zniżkuje aż o 0,7%.
Pomimo raczej łagodnego stanowiska EBC, wskazującego na przyspieszenie zakupów w ramach programu QE PEPP oraz wskazanie na utrzymanie niskiej inflacji w kolejnych miesiącach, sesja w Europie była dzisiaj płaska, a w niektórych przypadkach przyniosła spadki. Na koniec sesji DAX znajdował się zaledwie 0,01% nad wczorajszym zamknięciem. Lepiej radził sobie WIG20, który przyniósł dzisiaj wzrost o ponad 0,8%.
Michał Stajniak