Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Czwartkowa sesja stanowiła lustrzane odbicie środowej. Po rozpoczęciu handlu na giełdach europejskich na niewielkich plusach, na większości z nich zobaczyliśmy silny ruch w górę, który pozwolił głównym indeksom zamknąć się od 0,86% wyżej (DAX) do 1,38% wyżej (FTSE MiB). W ciągu dnia kupowane było niemal wszystko, spadały rentowności europejskich i amerykańskich obligacji, silnie rosły notowania kryptowalut, na niewielkim plusie zamknęły się koszykowo surowce. Tygodniowa liczba wniosków o zasiłek okazała się wbrew oczekiwaniom ponownie wyższa od 400 tys. (411 tys. vs. konsensus 382 tys.), co nie zburzyło nastrojów w najmniejszym stopniu, wręcz wydawało się im sprzyjać. Część zasług za przebieg wczorajszej sesji może chyba sobie przypisać Bank Anglii, który wywołał silną reakcję m.in. funta brakiem jakiejkolwiek sugestii zmian w programie skupu aktywów. Bank uważa wzrost inflacji o około 1pp powyżej celu za przejściowy. Głosowanie za utrzymaniem docelowego poziomu skupu (wniosek o jego zmniejszenie z 895 mld GBP do 845 mld GBP złożył odchodzący główny ekonomista, A. Haldane) zostało wygrane stosunkiem głosów 8:1.
Moment zawahania na GPW wyraźnie jest już za nami, WIG20 wzrósł o 1,76%, mWIG40 o 0,91%, a sWIG80 o 0,88%. Rosło 17 komponentów głównego indeksu, wiedzionego przez LPP (+6,84%), Allegro (+3,80%) i banki (PKO: +2,82%, Pekao: +3,84%). Historyczny rekord WIG jest w zasięgu ręki, do jego pobicia wystarczy wzrost o 0,28%, już wczorajsza sesja zakończyła się najwyższym w historii zamknięciem.
S&P500 wzrosło o 0,58%, a NASDAQ o 0,69%. W USA na sentyment pozytywnie oddziałują doniesienia o uzyskaniu większości w Senacie dla wartego 579 mld USD planu infrastrukturalnego, teraz Demokraci będą próbowali znaleźć wśród Republikanów zwolenników większych wydatków. Banki za oceanem bez wyjątku przeszły pozytywnie stress-testy Fed, co będzie oznaczało wyższy poziom dywidend.
Rynki azjatyckie rosną, kontrakty futures sugerują pozytywny początek dnia w Europie. Jedyną ważniejszą publikacją makroekonomiczną w ciągu dnia będą informacje o bazowej inflacji PCE w USA.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Po zeszłotygodniowym, czwartkowym tąpnięciu na rynkach towarowo-surowcowych, pozostało już niewiele śladów. Obecnie benchmark CRB Commodity Index wrócił w okolice czerwcowych szczytów. W ostatnich dniach zyskał prawie 2% i jest na właściwej drodze do powrotu nad wyłamaną linię trendu wzrostowego. Od ponad dwóch dekad okolice 200 punktów stanowią miejsce na wykresie, wokół którego dochodzi do kluczowego starcia pomiędzy popytem i podażą. Jak na razie bykom udaje się utrzymać nad ww. poziomem, jednakże ryzyko ponownych spadków wciąż jest realne.