Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Pozytywne we wczorajszych godzinach porannych nastroje w Europie zaczęły w ciągu dnia się szybko pogarszać. Główne indeksy traciły od 0,34% (DAX) do nawet 1,99% (IBEX). Zmiana sentymentu może być związana z pogarszającymi się perspektywami dalszego rozprzestrzeniania się wariantu delta COVID. Nałożone wczoraj przez Hiszpanię i Portugalię na brytyjskich turystów restrykcje mają już tylko symboliczne znaczenie, a wirus zagraża ruchowi turystycznemu w Europie w dalszej części sezonu. Wprawdzie ryzyko zostało dostrzeżone także na polskim rynku (o 6,52% przeceniał się Rainbow), ale tu jego wpływ jest niewielki – WIG20 zyskał 0,15%, mWIG40 spadł o 0,13%, a sWIG80 zamknął się neutralnie. W głównym indeksie na COVID-owych obawach 6,15% zyskiwał Mercator, a największą pozytywną kontrybucję wniósł CD Projekt (+3,22%). Dzień należał jednak to Ten Square Games, które zyskało 12,91% po informacjach, że najważniejsza produkcja firmy, Fishing Clash, została zatwierdzona przez chińskiego regulatora.
S&P500 wzrosło o 0,23%, a NASDAQ o 0,98%. W obecnych realiach, gdy zagrożenie COVID w Azji pozostaje aktualne, a w Europie narasta, amerykański rynek akcji wydaje się naturalnym miejscem do inwestycji, odzyskując popularność po kilkumiesięcznej fazie napływów do „reszty świata". Różnica w jego zachowaniu mogłaby się nasilić w przypadku dalszej eskalacji sytuacji w drugiej połowie roku, szczególnie, że pogarszające się otoczenie zewnętrzne mogłoby skłonić Fed do opóźnienia normalizacji polityki pieniężnej, a z nową amerykańską administracją w skłonności do stymulacji fiskalnej nie mógłby rywalizować raczej żaden rząd na świecie. Tymczasem akceptacja wartego 579 mld USD planu infrastrukturalnego przeciąga się, głównie za sprawą prób Demokratów, by połączyć go z wydatkami na zieloną energię czy podwyżkami podatków dla najbogatszych.
Giełdy azjatyckie spadają dziś dość wyraźnie, powodując lekkie minusy na kontraktach futures na indeksy amerykańskie, ale początek sesji dla Europy powinien być bliski neutralności. W godzinach porannych trudno wskazać jakiekolwiek wydarzenia, które mogłyby poważniej wpłynąć na rynek. Najważniejszym punktem dnia będzie pewnie wypowiedź C. Lagarde na Brukselskim Forum Ekonomicznym, w godzinach nocnych zostanie opublikowany chiński PMI za czerwiec.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Na rynkach Emerging Markets, początek tygodnia rozpoczął się z korzyścią dla byków. Notowania ETF iShares MSCI Emerging Markets, skupiającego kluczowe spółki z Chin, Korei czy Tajwanu, ponownie się zazieleniły. W poniedziałek cenny zamknęły się tuż powyżej piątkowego zamknięcia, jednakże w średnim okresie nadal widoczna jest konsolidacja. Do tegorocznych szczytów wciąż jest sporo miejsca na wykresie. Z technicznego punktu widzenia, bez przebicia się cen przez jedno z kluczowych ograniczeń trwającego horyzontu, brakuje klarownych wskazówek na temat dalszego kierunku trendu.
Dzisiaj w Azji widoczne są mieszane uczucia pośród inwestorów. Z jednej zyskuje giełda w Tajlandii (SET +0.5%), Indonezji (Jakarta Composite Index +0.3%) oraz na Filipinach (PSEi Index +0.3%). Z drugiej strony wyraźnie na wartości traci Shanghai Composite Index (-1%) oraz Hang Seng Index (-1%). Także na tokijskim parkiecie początek tygodnia rozpoczął się od kontry niedźwiedzi. Indeks Nikkei225 ponownie odpadł od górnego ograniczenia kanału spadkowego. Ostatni raz tego typu sytuacja miała miejsce tydzień temu i zakończyła się mocniejszą przeceną.