Ciąg dalszy wyprzedaży
Szymon Nowak, CFA, doradca inwestycyjny, BNP Paribas BP
Początek tygodnia na rynkach finansowych przyniósł wiele emocji za sprawą skali przeceny, która nie była widziana przez inwestorów od dawna, a która to dotknęła wszystkie parkiety. Szeroki warszawski WIG stracił w dniu wczorajszym 2,36 proc. i tym samym zakończył sesję na dolnym ograniczeniu trwającej od początku czerwca konsolidacji. Analogiczna sytuacja ma obecnie miejsce na indeksie WIG20, na którym to konsolidacja określona jest przez wsparcie na poziomie 2200 (wczorajsze zamknięcie 2205,9 pkt) i opór na 2300 pkt. Kluczowym wsparciem pozostaje jednakże wciąż poziom 2100 pkt, gdzie mieści się poprzednie lokalne ekstremum. Relatywnie słabiej sytuacja wygląda wśród indeksów średnich i małych spółek. Zarówno w wypadku mWIG40 jak i sWIG80 notowania wyraźnie wybiły się dołem z lokalnych konsolidacji otwierając z technicznego punktu widzenia przestrzeń do dalszych spadków.
Przecena w Warszawie w dniu wczorajszym była pochodną wydarzeń na światowych rynkach akcji. Niemiecki DAX 30 zaliczył najgorszą sesję w trwającej od kwietnia konsolidacji, tracąc 2,62 proc. i powracając w okolicę poziomu 15 000 pkt., który ostatnio był notowany w maju. Najgorzej w całej Europie wypadł grecki Athex Composite (-3,88 proc.). Kondycji rynków europejskich nie wspierały także negatywne poziomy otwarć parkietów w USA. Ostatecznie S&P 500 zakończyło dzień wynikiem -1,59 proc., a Nasdaq 100 -0,9 proc..
W poniedziałek nie traciły jednakże jedynie indeksy akcji. Notowania ropy WTI załamały się tracąc 7,6 proc.. Powyższe jest wynikiem pogorszenia nastrojów na rynkach finansowych w połączeniu z decyzją Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i jej sojuszników spoza OPEC, którzy osiągnęli w niedzielę porozumienie o zwiększeniu od sierpnia wydobycia o 400 tys. baryłek dziennie. Ponadto w wyniku wzrostu awersji do ryzyka dynamicznie w dniu wczorajszym zyskiwały obligacje. Rentowności amerykańskich dziesięciolatek są już notowane poniżej poziomu 1,20 proc., chociaż jeszcze na początku kwietnia testowały 1,75 proc. W Polsce rentowności dziesięciolatek znalazły się poniżej 1,5 proc.
Za powód tak znaczącej zmiany nastawienia na rynkach finansowych najczęściej podaje się obawy dotyczące rozprzestrzeniania się wariantu Delta. Główne obawy nie są jednakże obecnie nakierowane na samą kwestię wzrostu śmiertelności i wprowadzenia lockdownów, lecz ryzyko wystąpienia stagflacji, czyli połączenia wysokiej inflacji z stagnacją gospodarczą.