Niemniej za nami dopiero pierwsza godzina handlu w USA, dlatego jeśli wczorajszy sentyment się nie popsuje, niewykluczona jest kontynuacja ruchu wzrostowego.
Mimo, że po poniedziałkowej bardzo dobrej sesji na Wall Street obserwowaliśmy kontynuację zwyżki na azjatyckich parkietach, tak nieco gorzej prezentują się dziś indeksy europejskie. Zdecydowana większość handlu w Europie przebiegała w mieszanych nastrojach, bez zdecydowanego kierunku. Dopiero po 15:30, czyli po otwarciu handlu w USA, europejskie indeksy zaczęły zyskiwać. W momencie przygotowywania tego komentarza, czyli tuż przed zakończeniem sesji na Starym Kontynencie, niemiecki DAX zyskuje zaledwie 0,35%, podczas gdy londyński FTSE100 traci 0,1%, a francuski CAC40 zniżkuje 0,32%. Na polskim parkiecie także możemy obserwować mieszane nastroje. Indeks dwudziestu największych spółek na GPW zyskuje przed godziną 17:00 około 0,2%. Niemniej WIG20 ma w ostatnim czasie wyraźny problem z pokonaniem górnego ograniczenia ponad 2-miesięcznej konsolidacji, które skutecznie powstrzymuje dalszy ruch w górę. Dopóki nie dojdzie do wybicia, bazowym scenariuszem w krótkim terminie pozostaje ruch boczny. Patrząc na poszczególne spółki z naszego indeksu blue chipów, najlepiej poradziły sobie walory Cyfrowego Polsatu, PKN Orlen, które zyskują ponad 2,5% oraz KGHM (+2%). Po drugiej stronie rynku znalazły się z kolei akcje CCC i Dino Polska, gdzie przecena przekroczyła odpowiednio 2,2 i 2,7%.
W kolejnych dniach prawdopodobnie będziemy obserwowali wyczekiwanie inwestorów na piątkowe wystąpienie prezesa Fed na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że rynek nastawia się na to, że Jerome Powell będzie mógł wykorzystać kolejna falę koronawirusa do dalszego odkładania terminu taperingu, o czym może świadczyć poprawienie historycznych rekordów na indeksach w USA.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych XTB