Rozgrzane są także niektóre giełdy europejskie, w tym warszawska, gdzie WIG20 przekroczył 2350 pkt, a WIG po raz pierwszy w historii przebił 70 tys. pkt. Dzisiaj zdaniem analityków na uwagę zasługiwać będą m.in. istotne odczyty makroekonomiczne – w tym dane o inflacji z Polski i strefy euro.
Chiny na wojnie z sektorem gier komputerowych
Kamil Cisowski, DI Xelion
Przedostatnia sesja sierpnia przebiegła w Europie bardzo spokojnie, odrobiny emocji dostarczając dopiero na finiszu handlu, gdy zobaczyliśmy najpierw tymczasowy wzrost podaży, a następnie odbicie do poziomów, z których rozpoczynały się spadki. Najgorzej zachowywał się IBEX pod presją sektora bankowego i telekomunikacyjnego (-0,61%), najsilniejsze spośród głównych indeksów FTSE100 zyskało 0,32%. Ciekawiej wyglądała sesja w Warszawie, gdzie WIG20 zyskał 1,14%, a mWIG40 1,39%, a tylko sWIG80 spadł o -0,08%. W głównym indeksie uwagę przykłuwało przede wszystkim JSW (+7,21%), ale wzrost to głównie zasługa LPP (+3,95%) i Allegro (+2,59%). W mWIG40 absolutnym dominatorem było ING, które wybiło historyczne szczyty z niezwykłym impetem (+7,24%), duże pozytywne kontrybucje wniosły też Comarch (+5,49%), Wirtualna Polska (+4,48%), Kęty (+3,66%) i Budimex (+2,52%). Małe spółki nie znajdują się do końca w takim letargu, jak sugerowałby wykres sWIG80 w ostatnim czasie, faktem jest jednak, że dotychczasowi liderom hossy brakuje paliwa do wzrostów – czołówkę spadków wczoraj tworzyły Mirbud, Erbud czy Tim, przedsiębiorstwa z trzycyfrowymi rocznymi stopami zwrotu, a największą negatywną kontrybucję wniosło AB PL.
GPW wygląda w tym roku doskonale (i coraz lepiej) na tle świata, ale zwyczajowy lider również zostawia w ostatnim czasie w tyle większość globalnych rynków – S&P500 wzrosło w poniedziałek o 0,43%, a NASDAQ o 0,90%. Nastrojów nie psuje wymiana „uprzejmości" pomiędzy UE a USA w kwestii ruchu turystycznego – w Europie właśnie przegłosowano objęcie amerykańskich obywateli nowymi restrykcjami, Departament Stanu podniósł natomiast status zagrożenia COVID w Niemczech. Bardziej palącym problemem jest Huragan Ida, który pozostawił dużą część Zatoki Meksykańskiej. Dotychczasowe koszty ubezpieczycieli są oceniane na 15 mld USD, ceny benzyny osiągnęły nowe szczyty, ale wpływ na globalny rynek ropy pozostaje na razie niewielki.
Dla rynków azjatyckich balastem pozostają Hong Kong i Szanghaj. Po części jest efekt nie najlepszych odczytów PMI (w sektorze usługowym odnotowano spadek z 53,3 pkt. do 47,5 pkt.), po części nowych informacji z frontu regulacyjnego. Chińskie władze ogłosiły wczoraj plan wymuszenia na niepełnoletnich ograniczenia czasu przeznaczanego na gry komputerowe do 3 godzin tygodniowo. Choć krok wydaje się radykalny, na razie trudno mówić o jakiejkolwiek panice – osoby poniżej osiemnastego roku życia odpowiadały za małych kilka procent przychodów chińskich spółek gamingowych (z uwagi na niewielką monetyzację w Tencent jest to tylko 3%). Mimo to trudno nie uznać tego za kolejny krok w agresywnym i nie kierującym się rachunkiem ekonomicznym procesie wprowadzenia nowych zasad dla chińskich przedsiębiorstw.