Po kilku niemrawych sesjach, istnieje szansa, że dzisiejsza sesja przyniesie wybicie ze spadkowego trendu na większości rynków, który utrzymuje się od niemal początku września. Czy to efekt dobrych wyników? Czy jednak niedowierzania gotowości Fedu do rozpoczęcia taperingu programu QE?
W tym tygodniu rozpoczęliśmy sezon wyników na Wall Street. Na początku zwykle swoje wyniki prezentują banki, natomiast uwaga będzie skupiona przede wszystkim na spółkach technologicznych. Dzisiaj zyskiwał Bank of America, który zyskiwał ponad 1%. Z drugiej strony traciły takie spółki jak Morgan Stanley, Citigroup oraz Wells Fargo, nawet pomimo dobrych publikacji. Rynek przed rozpoczęciem sezonu wyników mógł oczekiwać, że wyniki finansowe wcale nie będą takie dobre. Faktycznie jesteśmy jeszcze przed kluczowymi publikacjami, które mogą pokazać jak niedobory podażowe wpłynęły na wyniki. Co ciekawe to jednak spółki technologiczne napędzały głównie dzisiejsze wzrosty. Z drugiej strony, nawet przy ograniczonej chęci zaciągania kredytów, banki pokazują dobre liczby, co nastraja pozytywnie na najbliższe tygodnie. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na dzisiejsze dane z rynku pracy. Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych spadły pierwszy raz od początku pandemii poniżej 300 tysięcy. Ogólnie wnioski zaczynają wyglądać na bardzo podobne jak przed pandemią. Oczywiście problemem jest również to, że Amerykanie nie chcą wracać do pracy. Z drugiej strony okazuje się, że nawet przy dalszych kłopotach na rynku pracy czy przy problemach podażowych, spółki są w stanie generować bardzo dobre wyniki. Rynek może również zacząć wątpić, że Fed zdecyduje się na szybszy tapering. Dużo sygnałów zaczyna wskazywać, że tapering może zacząć się w grudniu, a nie listopadzie. Co jest jeszcze ważniejsze, w przeszłości tapering nie był negatywny dla Wall Street.
Wobec tego obserwujemy drugi dzień z rzędu wyraźnych wzrostów. Niemiecki DAX szykuje się do testu okolic 15500 punktów, z kolei S&P 500 jest już wyżej niż 4400 punktów, czyli bardzo blisko 100 sesyjnej średniej. Sytuacja zaczyna przypominać początek listopada zeszłego roku, kiedy mieliśmy powrót najpierw powyżej 50 sesyjnej średniej, a następnie powyżej 100 sesyjnej.
Dzisiaj na Wall Street wzrosty liczymy w zasadzie wszędzie powyżej 1,5%. W Europie wzrosty nierzadko przekraczały 1%. Z drugiej strony ostatnio mocny WIG20 dzisiaj dodał do swojej wartości jedynie 0,3%.
Michał Stajniak