Jeśli spojrzymy na notowania największych benchmarków w USA to widzimy, że znajdują się one blisko historycznych maksimów. Do ich przełamania potrzeba jednak prowzrostowych sygnałów. Nastroje inwestorów są tonowane przez oczekiwania na szybsza normalizację polityki pieniężnej w USA. Pewnym wsparciem dla obozu byków mogłaby być nominacja bardziej gołębiego bankiera na szefa Rezerwy Federalnej. Biały Dom informuje, że na dniach prezydent Biden podejmie taką decyzję. W kuluarach mówi się, że w grze są dwa nazwiska: Powell (pokazał, że preferuje luźną politykę pieniężną) oraz Brainard (przedstawicielka jeszcze bardziej gołębiego skrzydła w Fedzie). Takie kandydatury teoretycznie powinny sprzyjać indeksom, ale rynek wciąż spycha Rezerwę do narożnika (wycena na rynku długu czy dolara) i oczekuje szybszego zakończenia programów QE. Od tego czy Fed się ugnie, czy nie w dużej mierze zależeć będą wyceny papierów na rynku akcji.
Ciekawy czwartek
Piotr Neidek, BM mBanku
Ryzyko korekty w USA oraz hamowanie zwyżki indeksów w Niemczech, mogą okazać się dodatkowym zagrożeniem dla warszawskich indeksów. Wczoraj WIG przełamał lokalne wsparcie oraz wybił się dołem z kanału wzrostowego. Potencjalny zasięg spadków pokrywa się ze strefą wsparcia – zarówno lokalnego jak i długoterminowego. W okolicy 68000 pkt przebiega dodatkowo 38,2 proc. zniesienia poprzedniej zwyżki, dlatego też byki muszą przygotować się na obronę ww. poziomu. Oporem na dzisiaj jest wczorajsze maksimum czyli poziom 72443 punktów. Zamknięcie dnia powyżej pozwoliłoby na neutralizację podażowych sygnałów, jednakże jak na razie przewagę mają niedźwiedzie.
Po godzinie 6:00 większość azjatyckich indeksów mieniła się na czerwono. Największe spadki odnotowywał Hang Seng Index (1,3 proc.). Dzisiejsza reakcja niedźwiedzi jest klasyczną odpowiedzią na wczorajszą formację harami ostrzegającą kupujących przed korektą. Spadki nie są głębokie zatem może sią okazać, że na jednodniowej przecenie się zakończy. Jak na razie kluczową strukturą pozostaje formacja oG&R. Wprawdzie formacja ta nie została jeszcze aktywowana, ale byki są na właściwej drodze, do jej utworzenia. Ostatnia zwyżka może okazać się ostatnią prostą do wyklarowania kilkumiesięcznej konsolidacji. W ubiegłym tygodniu pojawił się sygnał kupna wg tygodniowego MACD, a jak pokazuje historia ostatnich kwartałów, jest to jeden z bardziej wiarygodnych sygnałów dla ww. azjatyckiego indeksu.
Poranne notowania kontraktów na S&P 500 wykazują tendencję rosnącą. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie sygnały płynące z Wall Street, jankeskim bykom trudno będzie utrzymać przewagę. Wczoraj pod kreską zamknął się DJIA i jest to kolejna sesja, podczas której byki zostały zepchnięte do defensywy. Odczyty wskaźników impetu wskazują na presję korekcyjną. Na uwagę zasługuje powrót indeksu blue chips do wnętrza kanału wzrostowego. Takie zachowanie rodzi obawy o to, czy nie dojdzie do klasycznego cofnięcia się indeksu w kierunku dolnego ograniczenia ww. struktury. To mogłoby oznaczać, że w przypadku rozwinięcia się korekty, celem ma prawo okazać się strefa 34500 pkt.
Czwartek zapowiada się ciekawie na niemieckim parkiecie. Kontrakty terminowe na DAX są w strefie historycznych szczytów. Wczoraj indeks czterdziestu największych spółek wyhamował tempo wzrostów, jednakże nadal dominują byki. Sygnały ostrzegawcze płyną jednak z drugiej linii Deutsche Boerse. O ile DAX nie ma problemów z wybijaniem szczytów, o tyle mDAX nie może uporać się z tegorocznym sufitem. We środę ponownie doszło do zatrzymania zwyżki na wysokości średnioterminowego oporu. Strefa 36500 pkt skutecznie blokuje dalsze wzrosty, które są potrzebne do potwierdzenia siły szerokiego rynku.