Wprawdzie WIG przełamał psychologiczny poziom 70k, ale byki nadal mogą szykować się do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Wiele zależy od tego, co się wydarzy w okolicach 68k. Właśnie tam przebiega 38,2-proc. zniesienie marcowo-listopadowej zwyżki. W lipcu zaś doszło do uformowania się szczytu na wysokości 68 148 pkt i poziom ten to jak na razie magnes dla trwającej korekty. Należy zauważyć, że długoterminowe wsparcie, wynikające ze szczytów hossy 2018 r., także przebiega w strefie 68k. Dlatego też test tego poziomu powinien się okazać kluczowy dla dalszej hossy. Jeżeli jednak niedźwiedzie zdołają się przebić, i to w tygodniowych cenach zamknięcia, to tematem nr 1 stanie się potrójny szczyt obecny na WIG20TR. Ta długoterminowa formacja, widoczna na wykresie miesięcznym, właśnie się materializuje. Po październikowych zwyżkach pozostało już tylko wspomnienie. W nieco ponad dwa tygodnie ursusom udało się przebić przez zeszłomiesięczne minimum. Podobna sytuacja miała miejsce w lutym 2018 r. i listopadzie 2007 r. Były to okresy kończące hossę nad Wisłą. Tym razem historia nie musi się powtórzyć, ale z otoczenia zewnętrznego płyną niepokojące sygnały. Jednym z nich jest postępująca słabość złotego. W piątek cross EUR/PLN wdrapał się na kilkunastoletnie maksima. Wprawdzie polskie akcje są coraz bardziej atrakcyjne dla zagranicy, ale momentum sprzyja ich dalszej wyprzedaży.