Jeszcze nigdy dotąd w dostępnych nam danych nie dopatrzyliśmy się sytuacji, w której zarówno WIG, jak i indeks obligacji TBSP zawędrowały jednocześnie ponad 8 proc. poniżej szczytów.

A z drugiej strony listopad to również nowe rekordy indeksów światowych z amerykańskim S&P 500 na czele, który zachowuje się zgodnie ze szczególnie sprzyjającym w końcówce roku wzorcem sezonowym. Mało tego, stopy zwrotu z aktywów zagranicznych w przeliczeniu na rodzimą walutę zostały dodatkowo powiększone o umocnienie dolara względem PLN.

Na dłuższą metę te listopadowe sprzeczności przypominają o tym jak ważna jest dywersyfikacja portfela. Jeśli zaś chodzi o bieżącą diagnozę, to dużo słabsza listopadowa postawa krajowych aktywów może zachęcać do pewnych przesunięć w portfelu na ich korzyść (stały się relatywnie tańsze). Trudniej określić jak znaczne powinno być to przesunięcie, bo jeśli popatrzymy na wykres indeksu dolarowego (DXY), okazuje się, że jest on dopiero mniej więcej w połowie drogi od cyklicznych dołków z początku roku do cyklicznych szczytów z marca 2020 i przełomu 2016/2017.

Reasumując, w listopadzie triumfują aktywa zagraniczne, po części za sprawą umocnienia USD, który konsekwentnie przemierza drogę od dołka z początku roku w kierunku górki z marca 2020. ¶