Europejskie indeksy w czwartek nie miały łatwego zadania. W Stanach Zjednoczonych sesja, mimo obiecującego początku, zakończyła się znaczną przeceną. Przyczyn analitycy doszukiwali się w wykryciu nowego wariantu koronawirusa w USA oraz zapowiedziach Fedu, co do nieco szybszego zacieśniania polityki monetarnej. Analitycy obawiają się podwyżek stóp przy jednocześnie wysokiej inflacji. Stąd od początku czwartkowej sesji na Starym Kontynencie przeważał kolor czerwony. Szczególnie słabo prezentował się niemiecki DAX, który szybko dotarł do około 1,75-proc. zniżki.

Na krajowym rynku zwyżki można było zaobserwować m.in. na tzw. covidowych spółkach. W miarę stabilnie prezentowały się z kolei banki. Najsłabiej rozpoczął sesję sektor energetyczny. Obraz WIG20 wyglądał bardzo ponuro. Dzień wcześniej indeks domknął spadkową lukę z piątku, jednak popyt nie zdołał zrobić kroku dalej. Czwartkowe cofnięcie wyglądało jak zapowiedź kolejnego większego ruchu spadkowego. W kolejnych godzinach WIG20 stopniowo zniżkował, docierając do pułapu 2180 pkt. Tu w końcu popyt zareagował, wyciągając indeks dużych spółek nawet tuż powyżej 2200 pkt. Sesja zakończyła się więc spadkiem WIG20 o około 0,69 proc., jednak obrona okrągłego pułapu nie pozwala całkiem zgasić wiary byczej strony rynku w odreagowanie. Poprawa notowań WIG20 to zasługa m.in. przedsiębiorstw finansowych. W gronie najlepszych spółek na pierwszym miejscu dzień kończył sesję CCC, a za nim Mercator. Z drugiej strony kolejne minima pogłębiało Allegro.

Pod kreską finiszowały także mWIG40 oraz sWIG80. W drugiej linii przedsiębiorstw czołówka składała się z Biomedu-Lublin, kończącego dzień z dwucyfrową zwyżką, oraz dwóch banków – Millennium i mBanku. Tu z kolei, poza Eneą (energetyka), na dole tabeli można było znaleźć firmy z branży IT.

Do końca dnia większość indeksów w Europie świeciła na czerwono, jednak handel na Wall Street rozpoczął się od odrabiania strat z poprzedniego dnia.

Duża zmienność panuje ostatnio na krajowym rynku długu. Wydawało się, że obawy związane z nowym wariantem koronawirusa oddalą perspektywę podwyżek stóp procentowych. Rentowności polskich papierów dziesięcioletnich spadły na moment nawet do około 3,1 proc., jednak w czwartek znów zbliżało się do 3,3 proc. Większość analityków jest przekonana, że na grudniowym posiedzeniu RPP dojdzie do trzeciej w tym roku podwyżki stóp procentowych. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych rentowności papierów dziesięcioletnich wróciły w strefę 1,40–1,45 proc. Jeszcze w poprzednim tygodniu było to nawet 1,65 proc.