We wtorek spadki w USA i spadki w Azji.
Dziś o 14.00 poznamy dane o bilansie płatniczym. Z Europy napłyną dane o produkcji przemysłowej, a z USA o inflacji producenckiej. Główny temat – jutrzejsze posiedzenie Fedu.
W Azji przeważają spadki
Piotr Neidek, BM mBanku
Wtorek na azjatyckich parkietach to jak na razie okres zdominowany przez niedźwiedzie. Wprawdzie są takie miejsca, w których przewagę mają kupujący, jednakże skala spadków na giełdzie w Tokio, Seulu czy Hongkongu uwidacznia lokalną przewagę podaży. Kwadrans po godzinie 7:00 Nikkei 225 tracił 0,8 proc. Shanghai Composite Index notował 0,6 proc. zniżki, zaś Hang Seng Index przeceniany był o półtora procent. Największe zagrożenie stwarza indeks z Szanghaju, na wykresie którego uwidoczniła się podażowa formacja. Spadająca gwiazda uformowana tuż pod tegorocznym szczytem ostrzega o zakończeniu wzrostów i generuje ryzyko powrotu niedźwiedzi na parkiet.
Po wczorajszej sesji na Wall Street sytuacja techniczna nie uległa znaczącemu pogorszeniu. DJIA odnotował spadki rzędu 0,9 proc., a na dziennym wykresie pojawiła się podażowa świeczka. Jej sufit wraz z piątkowym maksimum, wyznaczają strefę oporu na najbliższe dni. Jeżeli jankeskim bykom udałoby się przedostać nad poziom 36000 pkt, wówczas po poniedziałkowej przecenie nie pozostałby ani jeden ślad. Wówczas droga ku historycznym szczytom byłaby dalej otwarta, chociaż i tak nadal pali się zielone światło do kontynuacji zwyżki. Także przecena S&P 500 o 0,9% i powrót pod 4700 pkt nie zamknęło możliwości do kontynuacji hossy. Jak na razie ryzyko podwójnego szczytu jest pod kontrolą byków, ale dalsza osuwanie się na południe (wsparcie 4612 pkt) mogłoby popsuć korzystną dla byków sytuację techniczną.