Pół godziny po starcie poniedziałkowych notowań WIG20 zjechał ponad 1,4 proc. pod kreskę. Krajowe indeksy poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez zagraniczne rynki akcji, na których zdecydowanie więcej mają do powiedzenia sprzedający. Fala wyprzedaży objęła w pierwszej kolejności azjatyckie parkiety, by następnie dotrzeć do Europy. Najwięcej powodów do niepokoju mają inwestorzy handlujący na największych zachodnioeuropejskich giełdach, gdzie spadki indeksów sięgają ponad 2 proc. Głównym powodem ochłodzenia nastrojów są coraz większe obawy inwestorów związane ze skutkami rozprzestrzeniania się nowego wariantu koronawirusa, który zamyka kolejne europejskie gospodarki. Nerwowo jest również na tynku surowców, co przekłada się na potężny spadek notowań ropy naftowej.

W Warszawie sprzedający są najbardziej aktywni w segmencie największych spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, z których większość znalazła się na ceowniku sprzedających. Biorąc pod uwagę zasięg zniżek negatywnie wyróżniają się walory KGHM i koncernów rafineryjnych. Chętnie pozbywano też papierów banków, które w komplecie znajdują się pod kreską. Negatywnym nastrojom skutecznie opierają się natomiast akcje Allegro i CD Projektu, notując całkiem przekonujące zwyżki. Zainteresowaniem kupujących cieszą się też walory Mercatora i koncernów energetycznych.

Sprzedający zdominowali również handel w segmencie małych i średnich spółek, dlatego na szerokim rynku zdecydowanie przeważa kolor czerwony.