Analitycy i inwestorzy liczyli na więcej. Teraz optymiści oczekują ataku na 2400 pkt. Wiele jednak zależy od nastrojów na rynkach światowych, szczególnie w USA – wyniki roczne pierwszych spółek już w tym tygodniu, a i podwyżki stóp coraz bliżej.
Na NYSE najgorszy początek roku od 2016 r.
Krystian Brymora, BDM
Za nami pierwszy tydzień nowego roku, w którym WIG20 kontynuował serię 10. wzrostowych sesji z rządu. Od początku roku zyskał +2% przy przewadze małych spółek (sWIG80 +2,6%, NCI +9,5%).
Zgoła odmienne nastroje panowały na rynkach zagranicznych. Notowania MSCI EM/DAX zakończyły pierwsze dni 2022 r. tylko lekkimi plusami, a S&P 500 stracił -2,1%, co jest najgorszym otwarciem roku od 6 lat. Jeszcze mocniej dostało się spółkom technologicznym. Nasdaq stracił 5%, czyli najwięcej od lutego 2021 r. Powodów wyprzedaży dostarczył środowy protokół z ostatniego posiedzenia Fedu (z 15 grudnia), wg którego bank centralny jest gotowy podnieść stopy szybciej (nawet w marcu) i wyżej niż wcześniej oczekiwano. Jeszcze nigdy Fed jednocześnie nie zmniejszał tempa skupu aktywów i podnosił stop. Dodatkowo w piątek mieliśmy słabe dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o zaledwie 199 tys. osób, czyli słabiej niż w listopadzie.
W kraju z kolei inflacja CPI za grudzień wzrosła do 8,6% śrubując kolejne rekordy, a rentowność 10-latek przekroczyła w piątek nawet 4%. Na środowej konferencji prezes Glapiński zapowiedział kolejny ruch stóp procentowych o 50 pb. do 2,75%. Część ekonomistów jednak spodziewa się dalszych podwyżek stóp procentowych nawet w rejony 4%.