Obecna sytuacja amerykańskiego rynku długu to okazja do zakupów

Zmiana polityki monetarnej głównego banku centralnego, której wypatrują inwestorzy, została odłożona w czasie. Oznacza to, że ostatnia przecena obligacji może być okazją do zajęcia pozycji – ocenia Mariusz Zaród, zarządzający Quercusa TFI.

Publikacja: 22.08.2023 21:00

Obecna sytuacja amerykańskiego rynku długu to okazja do zakupów

Foto: Fot. mat. prasowe

Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wspina się na nowe szczyty, dochodząc do poziomów z jesieni zeszłego roku. Czy to może być okazja do zakupów?

Mocny wzrost rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich w ostatnich tygodniach należy wiązać wręcz z… brakiem recesji. Już od kilku kwartałów ekonomiści wieszczą zapaść gospodarczą za oceanem, ale ta nie chce nadejść. Ostatnie dobre dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej przesunęły ścieżkę wzrostu PKB na jeszcze wyższe poziomy. To z kolei odkłada w czasie decyzję o początku luzowania monetarnego i powoduje wzrost rentowności papierów skarbowych. Zauważmy, że tak wysoką jak dziś dochodowość amerykańskiego długu skarbowego widzieliśmy ostatnio 15 lat temu! Z tej perspektywy oceniam obecne poziomy jako okazję do zakupów. Aby mocniejszy ruch się dokonał, potrzeba jednak jakiegoś impulsu, np. słabszych danych z rynku pracy.

Czy wzrost rentowności papierów skarbowych oznacza koniec obaw inwestorów przed recesją gospodarczą?

Nie, absolutnie nie. Inwestorzy wypatrują recesji już od dłuższego czasu, ale ona nie nadchodzi. Co nie znaczy zarazem, że dalej nie będą na nią czekać. Recesja się pojawi, ale to raczej melodia na 2024 r. Wysokie nominalne stopy procentowe będą ograniczać konsumpcję prywatną, a drogi kredyt hipoteczny uwypukli problemy rynku mieszkaniowego. Wtedy amerykański Fed będzie musiał zacząć obniżać stopy procentowe.

Rentowność obligacji w Stanach Zjednoczonych jest w okolicach szczytów z jesieni zeszłego roku. Wówczas oprocentowanie polskich obligacji dochodziło nawet do 9 proc. Jak dużą presję ostatnia przecena za oceanem wywiera na polski rynek?

Polskie obligacje skarbowe zachowywały się relatywnie lepiej od ich zagranicznych odpowiedników w ostatnim czasie. To pokłosie oczekiwań na szybkie obniżki stóp procentowych w Polsce. Jednocześnie – relatywnie lepiej – to nie znaczy, że polskie papiery skarbowe nie traciły. Dołek rentowności minęliśmy w połowie lipca. Od tego czasu dominujący wpływ na zachowanie naszych obligacji mają rynki zagraniczne. Poprawa sytuacji makroekonomicznej w Stanach Zjednoczonych oraz ograniczenie oczekiwań na szybkie luzowanie kosztu pieniądza przez Fed spowodowały wyprzedaż na rynkach dłużnych i to nie tylko w USA, ale też w innych zakątkach świata, w tym w Polsce.

Jakie czynniki lokalne wpływają na przecenę polskich obligacji skarbowych w ostatnich tygodniach?

W tym przypadku zwróciłbym główną uwagę na nadchodzące wybory parlamentarne w Polsce. Ryzyko polityczne jest w takim okresie zawsze podwyższone. Inwestorzy unikają zwiększania zaangażowania w polski dług, bo trudno jest na obecnym etapie prognozować układ sił politycznych, powstały po jesiennych wyborach. Nie wiadomo obecnie, kto może je wygrać i kto z kim stworzy koalicję. A to będzie rzutować na politykę fiskalną przez najbliższe cztery lata. Warto również zauważyć, że w okresie przedwyborczym mamy do czynienia z rozluźnieniem polityki fiskalnej i „rozrzutnością”. Każda partia zapowiada nowe pakiety socjalne, podwyżki pensji i różnego rodzaju dodatki. Aby to wszystko sfinansować, Ministerstwo Finansów będzie musiało w przyszłym roku wyemitować więcej obligacji skarbowych. W obawie przed kolejnymi zapowiedziami i zwiększoną podażą inwestorzy stają się bardziej ostrożni.

Do jakich poziomów może zawędrować rentowność polskich obligacji w perspektywie do końca roku?

Wydaje mi się, że poziomu 6 proc. rentowności nie przekroczymy. Ograniczeniu zwyżek dochodowości (spadku cen) sprzyjać będą z jednej strony spadająca inflacja, a z drugiej zapowiedziane przez prezesa Narodowego Banku Polskiego obniżki stóp procentowych. W obecnie trwających zwyżkach oprocentowania obligacji upatrywałbym raczej szansy na bardziej dogodny punkt wejścia do funduszy inwestujących w dług skarbowy. Historycznie, gdy Rada Polityki Pieniężnej obniżała koszt pieniądza, to był to najlepszy czas dla papierów skarbowych, a więc ostatnie podejście rentowności w górę stwarza nam dodatkową szansę.

CV

Mariusz Zaród jest zastępcą dyrektora departamentu inwestycyjnego w Quercus TFI. Posiada wykształcenie wyższe ekonomiczne. Jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, gdzie ukończył studia na kierunku finanse i bankowość. Karierę zawodową rozpoczął w 2007 r. w BZ WBK Asset Management (obecnie Santander TFI). Pracował jako diler i analityk makroekonomiczny, a następnie zarządzający funduszami. Od grudnia 2014 r. zatrudniony w Ipopema TFI, a od stycznia 2019 r. związany z Quercusem.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka